Burmistrz Iławy Włodzimierz Ptasznik jest najlepiej zarabiającym „ojcem grodu nad Jeziorakiem” w historii RP. Decyzją nowej rady, miesięcznie dostawać będzie 9200 zł brutto. Przy okazji ustalania wypłaty burmistrza nie obyło się bez emocji i... pomyłek.
Wynagrodzenie burmistrza ustalają radni na wniosek przewodniczącego.
– Taką wysokość pensji uzasadnia wynik wyborczy pana Ptasznika – mówił na ostatniej sesji Zbigniew Rychlik, przewodniczący Rady Miejskiej w Iławie. – Poza tym nie może być tak, że burmistrz takiego miasta jak Iława będzie miał pensję niższą niż choćby wójt Biskupca.
Jak wyjaśniła przed głosowaniem sekretarz miasta Bernadeta Hordejuk, pensja burmistrza Włodzimierza Ptasznika byłaby wyższa o niecałe 10% w stosunku do jego poprzednika.
SPIĘCIE DEMBEK-WOŹNIAK
– Jestem zwolennikiem płacenia za pracę – zaczął dyskusję o pieniądzach dla burmistrza radny Eugeniusz Dembek. – Poprzednio już obniżaliśmy panu Maśkiewiczowi pobory w trakcie kadencji. Chciałbym uniknąć powtórki.
– Burmistrz Ptasznik startuje z identyczną pensją jak pan Maśkiewicz! – zaoponował radny Marcin Woźniak. – Niech pan Dembek lepiej przyjrzy się sobie.
– Radny Woźniak nie będzie mi tu mówił takich rzeczy! – obruszył się Dembek, po czym odwdzięczył się małą złośliwością: – Mnie ludzie wybrali ponownie do rady bez żadnej kampanii!
Mimo tej dyskusji radni 9200 zł dla Ptasznika przegłosowali jednogłośnie. Dembek też była za.
FATALNA POMYŁKA
Już po sesji sprawa nabrała wymiaru politycznego. Oto burmistrz Ptasznik w wypowiedzi dla lokalnego radia powtórzył słowa radnego Woźniaka z sesji – że jego poprzednik miał tyle samo na starcie. To wystarczyło, by specjalne oświadczenie wydał poprzedni burmistrz Jarosław Maśkiewicz.
– Moje wynagrodzenie było znacznie niższe, niż podał pan Ptasznik – prostował Maśkiewicz.
Faktycznie: poprzedni burmistrz wystartował w listopadzie 2002 roku z pensją 7500 zł (tyle miał na koniec rządzenia Iławą Adam Żyliński), którą to jednak kwotę w grudniu 2002 roku szybko podniesiono do 8430 zł, i to z wyrównaniem od początku kadencji. Po niespełna roku – w październiku 2003 – radni obniżyli z kolei Maśkiewiczowi pensję do 7530 zł.
Skąd więc radny Woźniak wziął informację o takich samych pensjach startowych Maśkiewicza i Ptasznika?
– Tak mi się wydawało, dlatego użyłem tego argumentu w dyskusji na sesji – mówi radny.
A co na to burmistrz?
– Powtórzyłem zasłyszaną informację, której po prostu nie sprawdziłem – przyznał się nam Włodzimierz Ptasznik.
MA PRZECIĘTNIE
Jak poinformowała nas sekretarz Hordejuk, pensja nowego burmistrza jest przeciętną stawką, jaką mają włodarze miast powiatowych typu Ostróda, Nowe Miasto czy Kwidzyn. Krajowe przepisy określają widełki burmistrzowskiej pensji między 6.972 a 10.666 zł brutto.
– Nowy burmistrz dostał od nas jako radnych duży kredyt zaufania. Jeżeli nie sprosta zadaniu, to będę pierwszym, który zawnioskuje o obniżkę jego pensji – skomentował na koniec radny Woźniak.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
– Jestem zwolennikiem płacenia za pracę – stwierdził
radny Eugeniusz Dembek