KATARZYNA KOZIKOWSKA:
Burmistrz Iławy wyprzedził Nowy Rok
Mieszkańcy Iławy przyzwyczaili się do witania Nowego Roku przed ratuszem miejskim. Prawie zawsze były tańce, życzenia i przemówienia burmistrza. Podobnie, choć inaczej – śmiesznie, a nawet żenująco – było w tym roku.
Rok 2004 iławianie zebrani pod ratuszem przywitali tylko we własnym gronie. Nikt z przedstawicieli lokalnych władz nie wyszedł do nich, by życzyć im tradycyjnego „wszystkiego najlepszego”.
W tym roku sytuacja trochę się zmieniła. U stóp ratusza można było potańczyć przy popularnych piosenkach z minionych lat. Było wspólne odliczanie ostatnich sekund starego roku.
Niewiele jednak osób wie, że życzenia złożył iławianom również sam burmistrz Jarosław Maśkiewicz. Zrobił to jednak tak, że był prawie wcale... niewidoczny.
Tylko ci, którzy wybrali się dużo wcześniej przed ratusz, wysłuchali przemówienia burmistrza, bo ten wystąpił aż 20 minut przed północą!
Większość zobaczyła jedynie samochód straży miejskiej na sygnale odjeżdżający o północy z ratuszowego parkingu. A tylko nielicznym udało się wewnątrz dostrzec odjeżdżającego burmistrza.
Czego się obawiał występując tak wcześnie, trudno powiedzieć. Można jedynie przypuszczać, że hałasu bezpruderyjnego tłumu. W tym – gwizdów (tak jak to miało miejsce latem w amfiteatrze).
Gdy wybiła północ, na tradycyjnym balkonie schodowym przed ratuszem rej wodziła jedynie Ewa Rynkowska – pracownik ICKiS.
Kolejny Sylwester już za 365 dni. Może wówczas burmistrz trafi w północ ze swoim wystąpieniem?
KATARZYNA KOZIKOWSKA