Gabriela Brzezińska z Adamowa jeździła samochodem od 12 lat. BEZ PRAWA JAZDY! Kierowania pojazdem nauczyli ją znajomi i rodzina. Na kurs zabrakło najpierw czasu, a później pieniędzy. Z własnego samochodu korzystała jeszcze do grudnia, gdy spowodowała kolizję. Dziś auto prowadzi tylko mąż, bo suska policja ściga ją mandatami.
Pasję do prowadzenia pojazdów Gabriela Brzezińska odkryła w sobie już w domu rodzinnym. Motor, później ciągnik, aż przyszła kolej na fiata. Po drodze był jeszcze opel i ostatni nabytek – skoda. Te 12 lat za kierownicą to w końcu dużo czasu i niemała praktyka.
– Mieszkam w takim miejscu, że bez samochodu nigdzie nie można się ruszyć – wyjaśnia pani Gabriela. – Z samochodu korzystałam, żeby zawieźć dzieci do szkoły i zrobić zakupy. Wyjeżdżałam także po męża do pracy.
PRZYPADEK TO CZY NIE
Mieszkanka Adamowa jeździła co najmniej poprawnie, skoro nie bała się wyjazdów do Prabut czy Iławy, a już po Suszu i okolicach poruszała się swobodnie. Tym bardziej, że nikt jej nie kontrolował.
– Jeszcze kiedyś zatrzymała mnie policja kwidzyńska, tutaj w Suszu – opowiada. – Sprawdzili wtedy samochód, który nie był jeszcze przerejestrowany i zapytali mnie o dokumenty. Przyznałam się, że nie mam prawa jazdy i auto zostało zatrzymane. Odebrać je musiał mąż. To była także zima, a ja wyjechałam po leki.
W piątek 9 grudnia 2005 roku było jednak trochę gorzej. Upewniwszy się, że portfel i komórka są na miejscu, pani Gabriela włożyła kluczyki do stacyjki. Samochód odpalił od razu, ale wyjeżdżając z parkingu, kierująca skodą uderzyła w zielone BMW.
– Była mgła, padał śnieg i cofałam bardzo powoli – relacjonuje Brzezińska. – I ten samochód dosłownie wyrósł mi na drodze! Uderzyłam w zderzak koło koła, więc pojechałam po męża. Mąż stwierdził, że skoro na naszym samochodzie nie ma śladów, to nic się nie stało. Po godzinie pojawiła się policja.
Policjanci, powołując się na świadków zdarzenia, odebrali od pani Gabrieli przyznanie się do winy i zaczęli szukać śladów, które powinny były znaleźć się na samochodzie sprawcy, skoro w zielonym BMW, wgniecione zostały drzwi.
– To niemożliwe – broni się mieszkanka Adamowa. – Ja wiem, że uderzyłam w zderzak. Gdybym rzeczywiście wgniotła drzwi, to i mój samochód byłby uszkodzony a nic takiego nie było! Wydaje mi się jednak, że ktoś, kto ma znajomości, chce naprawić sobie samochód za cudze pieniądze i policja mu w tym pomaga.
CZY BYŁA KOLIZJA?
Innego zdania jest komendant suskiej policji Bogusław Kassner: – Nie pamiętam wszystkich zdarzeń, ale po to są dokumenty. W protokole nie ma zapisu o zderzaku, ale z oględzin wynika, że zostały wgniecione prawe przednie drzwi (od strony pasażera). Artykuł 86. kodeksu drogowego mówi o kolizji, czyli o stworzeniu zagrożenia podczas ruchu pojazdów.
W policyjnym protokole zapisano: „Skoda bez uszkodzeń. BMW zarysowane i wgniecione przednie prawe drzwi i zerwana listwa na drzwiach”. Tyle z oględzin auta. O zderzaku nie ma ani słowa.
A KIEDY PRAWKO?
Brzezińska kiedyś zapisała się na kurs prawa jazdy. W Prabutach, nie w Suszu, bo nie chciała, by wydała się jej tajemnica...
– Chodziłam na kurs, ale go nie ukończyłam i została mi jeszcze jazda po Elblągu. Zabrakło pieniędzy. Czerwcowe wyrównanie renty przeznaczyłam na zakup podręczników do szkoły, a to co zarobiłam w wakacje poszło w całości na opał – tłumaczy się. – Mąż zarabia niewiele, a ja mam tylko rentę i czwórkę dzieci, a poza tym mandat do zapłacenia. Za co teraz zdać egzamin?
DALEJ ZA KÓŁKIEM!
Po kolizji kobieta dalej jeździła samochodem bez uprawnień. Drugiego mandatu, za prowadzenie samochodu bez prawka, co zarejestrowała miejscowa kamera, mieszkanka Adamowa nie przyjęła. Teraz czeka na rozprawę sądową i decyzję, od której zależy, jak szybko uzupełni wymagane dokumenty, czyli zda egzamin uprawniający do prowadzenia pojazdów.
– Słyszałam, ze komendant suskiej policji wyznaczył nagrodę dla policjanta, który przyłapie mnie na prowadzeniu pojazdu – mówi z uśmiechem Gabriela Brzezińska. – Oni wiedzą, że ja nie mogę się przyzwyczaić do życia bez samochodu.
Komendant policji informacji o nagrodzie nie potwierdził, ale zapowiedział dalsze egzekwowanie prawa. Tylko że teraz wartość udzielanych mandatów już przekracza cenę kursu i egzaminu na prawo jazdy. Czy o to właśnie obu stronom chodziło?
DANIEL PĄCZKOWSKI
Gabriela Brzezińska, która od 12 lat jeździ samochodem bez prawa jazdy, wychowuje wraz z mężem czwórkę dzieci (od lewej): Wiktorię, Patryka, Paulinę i Julitę. Mieszka w Adamowie gm. Susz, tuż przy głównej drodze na Iławę, więc wszędzie ma daleko.