Paweł Wybult (29 l.), nauczyciel wf z Jamielnika, został skazany na 4 lata więzienia za molestowanie swoich uczennic i posiadanie nielegalnego oprogramowania. Jego przełożone dostały po roku więzienia w zawieszeniu za to, że o przestępstwie nie powiadomiły organów ścigania. Wybult wychodząc z sali nie skomentował wyroku. Dyrektorka szkoły zapowiedziała apelację.
Przypomnijmy: Paweł Wybult, nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół w Jamielniku (w jego skład wchodzi podstawówka i gimnazjum), został w maju 2009 roku oskarżony przez dwie małoletnie uczennice o molestowanie. O tym fakcie donieśli na policję rodzice dziewczyn.
W styczniu tego roku zostało zamknięte śledztwo przeciwko Wybultowi. Postawiono mu cztery zarzuty: dwa pierwsze dotyczyły wielokrotnego doprowadzenia dwóch uczennic poniżej 15. roku życia do innych czynności seksualnych wbrew ich woli, a trzeci wymuszenia na jednej z nich za pośrednictwem portalu społecznościowego oraz e-maili i sms-ów do wysłania własnych zdjęć w całkowitym lub częściowym negliżu (wcześniej nauczyciel przedstawiał swoje zdjęcia podczas czynności seksualnych ze swoim udziałem). Czwarty zarzut dotyczył nielegalnego oprogramowania o wartości 4,5 tys. zł. na laptopie Wybulta, które trafiły w ręce prokuratury podczas czynności śledczych.
Nauczycielowi groziło do 12 lat więzienia.
CAŁA TRÓJKA WINNA
Rozprawa w nowomiejskim sądzie rozpoczęła się 19 marca. Kilka dni temu Wybult usłyszał wyrok: winny wszystkich zarzucanych mu czynów. Kara łączna to 4 lata więzienia, pokrycie kosztów procesu oraz dożywotni zakaz wykonywania zawodów i prowadzenia działalności w zakresie edukacji, wychowania, leczenia i opieki nad małoletnimi. Nauczycielowi zaliczono w ramach kary ponad roczny pobyt w areszcie śledczym.
Wyrok usłyszała również Marzena Weisgerber, była dyrektor szkoły, która zdaniem sądu nie dopełniła swoich obowiązków i nie zgłosiła do organów ścigania podejrzenia popełnienia przestępstwa przez swego podwładnego, choć docierały do niej sygnały o tym, co robi Wybult. Jego ex-przełożona została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i grzywnę 5 tys. zł.
Nieobecna na sali wicedyrektor szkoły Danuta Cyglicka dostała podobną karę: 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i grzywnę 4 tys. zł.
Obu nauczycielkom sąd wydał ponadto zakaz wykonywania zawodu, prowadzenia działalności związanej z edukacją, wychowaniem oraz opieką nad nieletnimi na 5 lat oraz pokrycie kosztów procesowych.
– Czuję się niewinna – powiedziała po usłyszeniu wyroku Weisgerber. – Ten proces był bardzo bolesny. Wierzyłam w sprawiedliwość oraz to, że prawo znajduje się w odpowiednich rękach i jest pielęgnowane. Poczynimy apelację.
Skazany nauczyciel nie chciał z nami rozmawiać. Opuścił sąd w milczeniu. Wyrok, podobnie jak areszt, mężczyzna prawdopodobnie będzie odsiadywać w iławskim więzieniu.
WYROK SATYSFAKCJONUJĄCY
Prokurator Krzysztof Chybicki po zakończeniu rozprawy, skomentował orzeczenie sądu.
– Wyrok jest satysfakcjonujący, sprawiedliwy i słuszny. Wnioskowaliśmy o bardzo zbliżone kary – powiedział. – Z naszej strony nie przewiduję apelacji, choć ostateczna decyzja należeć będzie oczywiście do prokuratora rejonowego.
Sędzia Michał Lasota zezwolił publikacje wizerunku i personaliów skazanych. W ocenie sądu przemawiał za tym interes społeczny, w tym charakter zarzucanych czynów.
Wyrok nie jest prawomocny.
JUSTYNA JASKÓLSKA
Na sali sądowej: były nauczyciel Paweł Wybult
(w eskorcie policjantów z Iławy) i jego była przełożona
Marzena Weisgerber (rozmawia z Henrykiem Ornassem, swoim obrońcą)
Prokurator Krzysztof Chybicki
jest usatysfakcjonowany
z orzeczenia sądu
Sędzia Michał Lasota odczytuje wyrok