Działalność w klubie sportowym Jeziorak Iława nie okazała się wystarczającym powodem, by wyrzucić wiceprzewodniczącego MARCINA WOŹNIAKA z Rady Miejskiej w Iławie. Nie do ruszenia okazali się także przewodniczący rady Edward Bojko oraz drugi wiceprzewodniczący Zbigniew Rychlik.
Zaczęło się wiosną tego roku od publikacji prasowych na temat radnych Marcina Woźniaka, Pawła Hofmana, Edwarda Bojko i Zbigniewa Rychlika. Pierwsi trzej mieli być działaczami klubu Jeziorak, Rychlik zaś to członek Lokalnej Organizacji Turystycznej.
Obydwa stowarzyszenia miały wykorzystywać w działalności mienie miasta, jak nieruchomości czy dotacje. Zgodnie zaś z prawem radny nie może brać w takim przedsięwzięciu udziału.
HOFMAN ZNIESMACZONY
Bez walki z obozem burmistrza poddał się jedynie Paweł Hofman, o czym już pisaliśmy – zrezygnował on z powodu głębokich podziałów między Jarosławem Maśkiewiczem a większością iławskiej rady.
– Owszem, zdarzają się zawirowania dotyczące oceny różnych sytuacji w obrębie decyzji burmistrza, ale jest takie prawo demokracji i nie może to wywoływać irytacji czy lekceważenia innych – mówił Hofman w maju Kurierowi.
TRÓJKA W AKCJI
Już w połowie maja, po odejściu Hofmana, trzech radnych (Eugeniusz Dembek, Leszek Stuhldreer i Stanisław Żygadło – uważani za stronników burmistrza Maśkiewicza) złożyło do komisji rewizyjnej wniosek o zbadanie, czy czterej wymienieni wyżej radni sprawują mandat zgodnie z prawem. Sprawa ma też wymiar materialny, bowiem radni domagali się stwierdzenia, czy Woźniak, Hofman, Bojko i Rychlik pobierali diety zgodnie z prawem.
W odpowiedzi radnym przewodniczący Bojko stwierdził tylko, że sprawę bada już wojewoda, zaś LOT, gdzie członkiem jest Rychlik, nie działa w żaden sposób na miejskim mieniu. Jednak do dziś, po ponad 3 miesiącach, wojewoda nie wyraził opinii co do pozostałych trzech radnych.
Z zaś co komisją rewizyjną, którą o interwencję poprosili radni? Otóż zgodnie z przepisami nie mogła ona zbadać sprawy bez zlecającej uchwały rady. Z inicjatywą, by taką uchwałę podjąć, nikt już jednak głośno nie wystąpił... Komisja rewizyjna sprawy więc nie dotknęła.
NIE SĄ JUŻ W ZARZĄDZIE
W międzyczasie przewodniczący Bojko od siebie na jednej z sesji wyjaśnił, że już od dawna nie jest członkiem zarządu Jezioraka.
Co zaś do Woźniaka, to głos w jego sprawie zabrał zarząd sportowego klubu. Jak napisał do rady dyrektor klubu Kazimierz Paluszewski, Woźniak nie był pełnoprawnym członkiem zarządu, ponieważ jego osoby nie zaakceptowało jeszcze walne zgromadzenie klubu, ani też nie wpisano jego nazwiska do rejestru sądowego.
Ostatecznie Woźniak dla pewności zrezygnował więc z pretendowania do zarządu Jezioraka. W Radzie Miejskiej jest więc nadal, a całe zamieszanie wokół siebie traktuje jako polityczną, brudną gierkę.
– Atak na mnie to zemsta grupki burmistrza Iławy za to, że patrzę na ręce władzy i ujawniam jej nepotyzm – powiedział Woźniak kilka dni temu Kurierowi. – Z wielką chęcią zawsze będę pomagał Jeziorakowi, na ile tylko będzie mnie stać. Nie przeszkodzi mi w tym żaden donos kolegów radnych uzależnionych od burmistrza, ani też jego chore ambicje. Ja przychodzę na stadion w każdej wolnej chwili, bo interesuje mnie życie klubu i jego kłopoty. Maśkiewicz i inni udawacze pokazują się na trybunach tylko w okresie kampanii wyborczej. Ale na szczęście kibice Jezioraka Iława mają własny rozum i widzą, o co chodzi w tej pozaboiskowej grze.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Prezydium Rady Miejskiej w Iławie. Od prawej:
Marcin Woźniak, Edward Bojko, Zbigniew Rychlik.