RADOSŁAW SAFIANOWSKI: – Jakie samopoczucie po konkursie? Jak smakuje tego typu sukces?
LIDIA MIŁOSZ:
– Dziękuję, czuję się bardzo dobrze. Jakiś czas temu podjęłam wiele działań związanych z rozwojem osobistym i zawodowym. Zwycięstwo w konkursie niesie bardzo pozytywne przesłanie – warto inwestować w siebie.
– Czym pani zdaniem przekonała do siebie komisję konkursową?
– O szczegóły trzeba zapytać kogoś z komisji. Mogę opowiedzieć, jak działałam. Byłam bardzo dobrze przygotowana, spokojna, rzetelnie przedstawiłam swoją koncepcję. Na koniec wyczerpująco odpowiedziałam na wszystkie pytania. Podsumowując – byłam autentyczna.
– Jaką zatem ma pani wizję na prowadzenie ICK?
– Widzę ICK jako instytucję otwartą na dialog i zmieniające się potrzeby mieszkańców w każdym przedziale wiekowym, odgrywającą rolę w rozwoju społeczności lokalnej. Planuję przeprowadzić diagnozę potrzeb kulturalnych, by ofertę w miarę możliwości dostosowywać do oczekiwań. Realizowanie swojej wizji zacznę od poznawania miejsca, uważnej obserwacji. Wejdę do nowego środowiska i niewątpliwie będę potrzebowała troszkę czasu, by przyjrzeć się, jak funkcjonuje organizacja od środka. Po nawiązaniu kontaktów i oszacowaniu możliwości będziemy wspólnie wypracowywać strategie i planować, jak wprowadzać w życie pomysły. Jestem przekonana, że niczego nie da się w tym zakresie zrobić samotnie. Potrzebne jest wspólne działanie grupy osób świadomych swojej wartości i odczuwających sens pracy zespołowej.
– Czy dotychczasowa oferta ICK odnośnie prowadzonych sekcji czy imprez zostanie zachowana?
– Za wcześnie na deklaracje dotyczące imprez. Będą one zapadać w porozumieniu z organizatorem i pracownikami ICK. Jeśli chodzi o zajęcia, będziemy dążyć do rozszerzenia oferty, bazując na doświadczeniach instruktorów i wypracowanych standardach.
– Jak ocenia pani obecny stan iławskiej kultury?
– Właśnie staram się nie oceniać. Obserwuję z zaciekawieniem, uczestniczę… Jeśli spojrzeć na aktywność materialną i duchową różnych środowisk iławskich, to trzeba przyznać, że wyłania się ciekawy obraz. Począwszy od sukcesów uczniowskich, przez działalność grup nieformalnych, aż po spektakularne osiągnięcia, takie jak udział Cameraty w Międzynarodowym Festiwalu Chórów „Północne Bel Canto” w St. Petersburgu, działalność iławskiej grupy Iława Gospel Singers i ich ostatnie występy w Bottrop w Niemczech. Podziwiam aktywność iławskich plastyków skupionych wokół Galerii Twórców Sart, inicjatywy Mon Petit Louvre i fantastyczny klimat, który rozprzestrzenia się wokół iławskiej Kuźni Talentów pana Marka Kałuży. Ostatnio powstaje wiele inicjatyw oddolnych, np. Iławskie Święto Muzyki, podczas którego prezentowały się również młode iławskie zespoły, na przykład Panthera Brass Band. Dużą rolę w tworzeniu iławskiej kultury odgrywają szkoły. Tam działają zespoły muzyczne, jak na przykład Canticorum, kółka teatralne i plastyczne. Kultura iławska to nie tylko to, co dzieje się bezpośrednio w mieście, ale także w przyjaznej przestrzeni gminy wiejskiej, gdzie działa Gminny Ośrodek Kultury w Lasecznie. To tam funkcjonują zespoły rozsławiające Iławę w kraju, np. Morawa, Dzieci Ziemi Iławskiej czy Gosposie.
– Czy iławscy odbiorcy kultury odnotują jakieś nowości w kalendarzu imprez lub ofercie edukacyjnej ICK?
– Mam wiele pomysłów. Jeśli chodzi o nowości w kalendarzu imprez, rozważamy reaktywację imprezy rockowej. Przed nami rozmowy na temat nowej odsłony zapowiadanego wydarzenia. Oferta edukacyjna… nie wystarczy samo jej urozmaicenie, by właściwie realizować jeden z głównych celów statutowych ICK, jakim jest „organizowanie różnorodnych form edukacji kulturalnej i oświatowej”. Będziemy dążyć do uruchomienia pracowni edukacyjnych, stworzenia stałej przestrzeni dla nowych warsztatów. Więcej szczegółów w koncepcji programowej, która zapewne niebawem pojawi się w informacjach z urzędu miasta. Proszę jednak pamiętać, że są to plany, na których realizację potrzeba wielu lat. Szczególnym moim marzeniem jest rozszerzenie oferty z zakresu edukacji teatralnej. Scena iławskiego kinoteatru stwarza ogromne możliwości. Po pierwsze, należy nawiązać ścisłą współpracę z pobliskimi teatrami, które mają w ofercie wysokiej jakości spektakle wyjazdowe – mam tu na myśli uczestnictwo w Projekcie Teatr Polska – a następnie zaplanować szereg działań zwiększających potencjał społeczności lokalnej w aktywności związanej ze sceną.
– A co ze zmianami personalnymi w instytucji? Należy się spodziewać rewolucji?
– W tej chwili największą rewolucyjną zmianą będzie pojawienie się nowej dyrektor w przestrzeni ICK (śmiech).
– Jakie jest pani wykształcenie i doświadczenie zawodowe?
– Jestem filologiem języków polskiego i angielskiego, absolwentką dwóch specjalności: edukacji teatralnej i nauczycielskiej. Ukończyłam również zarządzanie w oświacie. W tej chwili jestem słuchaczką studium komunikacji w oparciu o porozumienie bez przemocy. Wiedzę uzupełniałam również na licznych kursach, szkoleniach, konferencjach w Polsce i za granicą. Brałam udział w kongresach i warsztatach. Zbudowałam bardzo harmonijne relacje z ludźmi i doskonaliłam swoje kompetencje organizacyjne oraz kierownicze w SP2 w Iławie. Tutaj mogłam obserwować świetne wzorce w zakresie zarządzania. Przez wiele lat koordynowałam wiele działań i projektów. Kierowałam pracą zespołów: humanistycznego, ds. promocji, ds. ewaluacji. Pełniłam funkcję rzecznika ds. etyki zawodowej. Byłam inicjatorką wielu przedsięwzięć o zasięgu szkolnym, miejskim i miejsko-gminnym, sprawowałam opiekę dydaktyczną nad praktykantami i nauczycielami ubiegającymi się o nadanie kolejnego stopnia awansu zawodowego i oceniałam ich osiągnięcia, przygotowywałam uczniów do konkursów, w których osiągali sukcesy na szczeblu wojewódzkim i ogólnopolskim. Realizowałam działania społeczne, prowadziłam szkolenia, pisałam teksty dla uczniów, artykuły na stronę szkoły, reżyserowałam spektakle i… długo tak mogłabym wyliczać (śmiech). Wielokrotnie byłam nagradzana za osiągnięcia. W tym roku zostałam nominowana do nagrody Warmińsko-Mazurskiego Kuratora Oświaty.
– Dotychczas pracowała pani jako nauczycielka języków polskiego i angielskiego. Czy i jak zamierza pani wykorzystać swoją wiedzę i doświadczenie na nowym stanowisku?
– Oczywiście umiejętności pedagogiczne przydają się w każdej pracy, ale doświadczenie nauczycielki języków polskiego i angielskiego byłoby niewystarczające, by sprawować tak odpowiedzialną funkcję kierowniczą. Moja praca w szkole nie ograniczała się do nauczania i pracy z młodzieżą, o czym opowiedziałam wcześniej. Od wielu lat prowadziłam szereg działań ukierunkowanych na usprawnianie organizacji od środka. Za bardzo cenne uważam relacje, które zbudowałam ze społecznością lokalną. Pracując w szkole, jednocześnie inwestowałam w samorozwój i miałam okazję doskonalić również wiele innych kompetencji. Zawsze czułam, że cel tych wszystkich działań jest gdzieś dalej i w pewnym momencie życie go przede mną ujawni. W tej chwili wiem, że jestem gotowa na większe wyzwania.
– Czego życzyć na nowym stanowisku?
– Ludzkiej życzliwości i harmonijnych relacji z zespołem.
(fot. archiwum prywatne)
LIDIA MIŁOSZ
Wiek: 40 lat
Zamieszkanie: Laseczno
Rodzina: mąż, dwie córki
Zainteresowania prywatne: rozwój osobisty, literatura, teatr, podróże, aktywność sportowa