Mikołaj Grzywacz z Lubawy jest ostatnio bardzo popularny w internecie za sprawą współpracy ze znanym raperem Małachem. Utwór „Z perspektywy taty”, gdzie lubawianin śpiewa refreny, ma prawie 800 tysięcy wyświetleń. Młody muzyk i producent opowiada o swoich początkach.
MARIAN ŻUCHOWSKI:
– Aktualnie jesteś multiinstrumentalistą. Pochodzisz z rodziny muzyków i nic w tym dziwnego, że sięgnąłeś po instrument. Dlaczego początkowo wybrałeś gitarę? Kto był twoim – zaraz po rodzicach – pierwszym nauczycielem?
MIKOŁAJ GRZYWACZ:
– Pierwszym instrumentem, nad którym doskonaliłem technikę przez sześć lat, był fortepian w Społecznym Ognisku Muzycznym w Iławie. Moim nauczycielem była Barbara Chołaszczyńska, która co ciekawe, jest również moją matką chrzestną. Ucząc się w lubawskim gimnazjum, równocześnie kontynuowałem naukę w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Iławie w klasie gitary. Moim nauczycielem był Mariusz Komar. Z tamtego okresu wyniosłem bardzo dużo wiedzy i umiejętności.
– Pamiętam twoją grę w lubawskich szkołach: podstawówce i gimnazjum. Do szkoły średniej wyjechałeś do Poznania. Dlaczego akurat tam?
– Po ukończeniu szkoły muzycznej I stopnia, naukę kontynuowałem w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Poznaniu. Było to jedyne liceum w Polsce z kierunkiem jazzu i muzyki rozrywkowej z klasą gitary jazzowej i właśnie dlatego zdecydowałem podjąć się tam nauki.
– Po ukończeniu szkoły muzycznej podjąłeś studia na wydziale politologii w Toruniu. Czyżby koniec muzyki? Czy to tylko chwilowa przygoda?
– Pod koniec liceum muzycznego zacząłem mocno interesować się szeroko rozumianym zagadnieniem polityki i właśnie to zaważyło na mojej decyzji o wyborze takiego a nie innego kierunku studiów. Wraz z podjęciem nauki na studiach politologii, jeszcze bardziej zrozumiałem, co jest moją prawdziwą pasją. W tym czasie odkryłem potencjał wokalny oraz kompozytorski. Wróciłem do gry na perkusji oraz zacząłem tworzyć muzykę elektroniczną. Można powiedzieć, że ten okres był mi bardzo potrzebny w rozpoznaniu swoich prawdziwych pragnień i planów na przyszłość. Rozważam kontynuowanie studiów na Uniwersytecie Warszawskim.
– W listopadzie 2019 roku gościnnie wystąpiłeś podczas lubawskiego koncertu zaduszkowego w Miejskim Ośrodku Kultury w Lubawie. Kiedy kolejny występ, może z własnymi kompozycjami?
– Póki co jestem na etapie tworzenia swojego materiału i chcę go wykonać, jak najlepiej potrafię. Mam już kilka gotowych piosenek, natomiast nie ujrzały one jeszcze światła dziennego. Jeżeli kiedyś pojawiłaby się propozycja koncertu, chętnie bym z niej skorzystał.
– Sam komponujesz, piszesz słowa. Co wyjątkowego jest w twojej muzyce i jaki jej rodzaj najbardziej ci odpowiada?
– Zawsze miałem problem z przyporządkowaniem moich piosenek do jednego gatunku muzycznego. Raczej powiedziałbym, że zawszę komponuję inspirując się fuzją wszystkich rzeczy, których słucham, czy kiedyś słuchałem. Ostatecznie brzydko nazywam to ambitnym popem z zapożyczeniami zewsząd.
– Co najbardziej rozwija cię pod względem muzycznym: współpraca z innymi muzykami, słuchanie nagrań, czy sam zamykasz się w pokoju i walczysz ze sobą?
– Staram się być wszechstronny i korzystać z każdej z wymienionych czynności. Natomiast póki co, najczęściej towarzyszy mi tworzenie wszystkiego od podstaw samemu w zaciszu domowego studia.
– W Lubawie znany jesteś jako gitarzysta. A tu nagle ukazuje się klip „Z perspektywy taty” Małach i ft. M. Grzywacz, w którym słyszymy cię, jako wokalistę. Jesteś współproducentem tego klipu, który podbija sieć. Czy uważasz, że nawet dobry gitarzysta ma słabe przebicie i dlatego spróbowałeś wokalu?
– Od dziecka marzyłem o tym, żeby na scenie nie tylko grać, ale też śpiewać własne kompozycje. Świetnie się złożyło, że Małach poszukiwał gitarzysty do urozmaicenia swojej muzyki, dzięki czemu nagraliśmy razem już dwie płyty, a w międzyczasie spodobał mu się sposób w jaki śpiewam. Zaprosił mnie, żebym dośpiewał mu kilka refrenów na jego solową płytę. Jeśli chodzi o popularność, to nie martwię się o to czy się przebiję, ponieważ jestem wyznawcą zasady, że dobra muzyka obroni się sama i zawsze znajdzie swoje grono odbiorców.
MARIAN ŻUCHOWSKI
współpraca:
NATALIA ŻURALSKA
Mikołaj Grzywacz nagrał z raperem Małachem
już dwie solowe płyty. Ostatnio w internecie
króluje ich wspólny utwór „Z perspektywy taty”