Burmistrz Zalewa zabrał głos w sprawie projektu budżetu powiatu iławskiego na rok 2018, który – delikatnie mówiąc – nie satysfakcjonuje ani włodarza, ani mieszkańców. Padły gorzkie słowa. Dzień później, podczas sesji powiatowej w Iławie, również było gorąco – tym razem za sprawą zalewskich radnych.
Podczas sprawozdania z działalności burmistrza między sesjami Marek Żyliński odniósł się do projektu budżetu powiatu iławskiego na 2018 rok, nad którym radni powiatowi mieli debatować dzień po sesji w Zalewie (czyli 21 grudnia).
– 21 radnych będzie decydowało również o nas, mieszkańcach gminy Zalewo – mówił Żyliński. – Przypominam, powiat nie jest żadną strukturą nadrzędną nad gminą Zalewo, jest podmiotem samorządu terytorialnego, który ma obowiązek wykonywać zadania własne na obszarze całego powiatu. Dla nas najbardziej newralgiczną dziedziną jest stan dróg powiatowych. Powiat też jest reprezentacją naszych głosów, jesteśmy jedną z 7 gmin, które tworzą tę strukturę. Będziemy wszyscy właścicielem tego dokumentu i będziemy skazani na niego.
Burmistrz powiedział o największych bolączkach przeciętnego mieszkańca gminy Zalewo, niejednokrotnie poruszanych podczas sesji, czyli fatalnym stanie dróg.
Zwrócił uwagę, że gminy nie dostają subwencji drogowej, natomiast powiaty – tak. Przytoczył słowa jednego z radnych, który powiedział, że gmina Zalewo jest od 20 lat oszukiwana w tych pozycjach.
– Różnica w wyborach demokratycznych jest tylko taka, że w 2014 roku zostałem wybrany na burmistrza 1807 głosami wyborców, natomiast starosta głosami 12 radnych, w tym jeden głos należał do niego – mówił Marek Żyliński. – Taka jest różnica. I 5-osobowy zarząd po raz kolejny przygotował dokument, który w świetle moich kilkudziesięciu pism wystosowanych do powiatu, pisanych petycji, wniosków radnych oraz sołtysów i – co najważniejsze – w świetle corocznych obowiązkowych raportów o stanie jakości dróg powiatowych, gdzie większość naszych jest oznakowana jako pilne do remontu, ten projekt budżetu jest obrazem buty władzy i jej arogancji. Jest konstrukcją obrażającą inteligencję naszych mieszkańców, jest budżetem cynizmu i kpiny. Zaprzeczeniem ślubowania każdego radnego powiatowego, które brzmi: „uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec narodu polskiego (...) i czynić wszystko dla pomyślności ojczyzny i – uwaga – czynić wszystko dla pomyślności wspólnoty samorządowej powiatu i dobra obywateli, przestrzegać konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej”.
Marek Żyliński przypomniał wymagające niezbędnej naprawy odcinki dróg powiatowych, które rok w rok są zgłaszane do remontu. A są to m.in. Zalewo-Myślice, Kupin-Wólka Majdańska, Wielowieś-Mozgowo, Sadławki-Koszajny czy na terenie Dobrzyk i Zalewa.
Marek Żyliński nawiązał też do tak potrzebnych chodników z powodu realnego zagrożenia bezpieczeństwa pieszych.
– Wiecie, co z nich jest w budżecie? – pytał retorycznie burmistrz. – Praktycznie nic. Pojawił się remont ul. Sienkiewicza, na którego wykonanie dostałem obietnicę 7 lat temu. Reszta ujęta jest w wieloletniej prognozie finansowej. Nie wiem, jak 21 radnych i z jaką świadomością będzie podnosiło rękę nad tym dokumentem. Żałuję tylko, że dziś nie ma naszych radnych powiatowych na sali.
OLA KROTOWSKA
Zalewo.
Burmistrz Miasta
Marek Żyliński
nie może się
pogodzić z tym,
że z roku na rok
prośby dotyczące
remontów
zalewskich dróg
nie są
respektowane.
Czytaj więcej:
Powiat. Gdzie ten miód i mleko?