Kurier rozmawia z MACIEJEM RYGIELSKIM, przewodniczącym Platformy Obywatelskiej w powiecie iławskim oraz członkiem zarządu wojewódzkiego PO w Olsztynie, na co dzień pracującym na stanowisku starosty iławskiego.
Radosław Safianowski: – Były dwie koncepcje list wyborczych PO na Warmii i Mazurach. Która zwyciężyła?
Maciej Rygielski: – Jak w każdej partii demokratycznej, tak i w PO, była dyskusja. Inne nazwiska widział na tej liście zarząd wojewódzki PO, a inne rada krajowa. My jako osoby z tego regionu nie chcieliśmy, by na naszej liście były osoby z zewnątrz.
– Mówi się, że ta różnica zdań między regionem a centralą była ostra...
– Zgadzam się, ale dyskusja ta mieściła się w ramach demokratycznych reguł.
– Które miejsce na liście miał zajmować iławianin Adam Żyliński według koncepcji regionu PO, która upadła?
– Najprawdopodobniej drugie, ale to jeszcze się ważyło. W każdym razie na dwóch pierwszych miejscach mieli być Adam Żyliński i Tadeusz Naguszewski, dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu. Natomiast z definicji partyjnej trzecie miejsce musiało przypaść kobiecie i to dostała Alina Kopiczyńska, burmistrz Nowego Miasta Lubawskiego.
– Jak wygląda czołówka ostatecznej listy, zatwierdzonej przez partyjną centralę?
– Pierwszy na liście jest Krzysztof Lisek, drugi pan Naguszewski, trzecia pani burmistrz Nowego Miasta, czwarty Adam Żyliński, piąty były senator z Działdowa Sławomir Willenberg, zaś szósty Miron Sycz, przedstawiciel mniejszości ukraińskiej, długoletni dyrektor szkoły w Górowie Iławeckim.
– Jak pan skomentuje układ na tej ostatecznej liście?
– Moim numer jeden pozostaje Adam Żyliński. On jest lokalnym kandydatem, natomiast pan Krzysztof Lisek jako mieszkaniec Gdańska i członek władz PO województwa pomorskiego jest dla nas, naszego regionu, ciałem obcym. Takie jest moje zdanie.
– Ale Lisek to przecież bardzo ważny członek waszej partii, i to w skali kraju!
– Z punktu widzenia partii owszem – to nasz kandydat. Ale z punktu widzenia mieszkańców powiatu to człowiek z zewnątrz, mimo że pochodzący z Iławy.
– Jednak przez ostatnie dwa lata Krzysztof Lisek był, mówiąc potocznie, posłem z Iławy. Jak ocenia pan dwa lata posłowania Krzysztofa Liska w kontekście tego, co zrobił dla tego miasta?
– Proszę o następne pytanie.
– Lubi pan Krzysztofa Liska?
– Proszę o następne pytanie.
– A czy jest to prawda, że w czasie ostatnich wyborów na burmistrza Iławy poseł Krzysztof Lisek wspierał nie Włodzimierza Ptasznika z PO, ale Aleksandrę Skubij, niegdyś członka waszej partii, która przed wyborami utworzyła własny komitet wyborczy?
– Proszę o następne pytanie!
– Czy jest pan współodpowiedzialny za to, że Krzysztof Lisek był dwa lata temu iławskim kandydatem PO do sejmu?
– Niestety tak, i nic więcej nie chciałbym dodawać. Wszystkich zawiedzionych posłem Liskiem po prostu chciałbym we własnym imieniu przeprosić.
– Czy na waszej liście prócz Żylińskiego jest jeszcze jakiś inny mieszkaniec powiatu iławskiego?
– Tak, to Krzysztof Pietrzykowski, który rok temu nieznacznie przegrał wybory na burmistrza Susza. Na liście wyborczej znajdzie się na dziewiątym miejscu.
– ... i który jest obecnie pracownikiem podległego starostwu Powiatowego Zarządu Dróg. Dostał tę pracę z partyjnego klucza?
– Pan Pietrzykowski wygrał konkurs na stanowisko inspektora w PZD. To zwykły pracownik jednostki.
– Dlaczego poseł Stanisław Gorczyca tym razem wystartuje na liście PO do Senatu?
– To była decyzja posła, który uznał, że lista do Sejmu jest tak silna, że woli wystartować na liście senackiej. Będzie kandydował razem z Janem Harhajem z Lidzbarka Welskiego, bardzo porządnym człowiekiem.
– Czy pana zdaniem Adam Żyliński może zostać posłem głosami jedynie mieszkańców powiatu iławskiego?
– Ależ oczywiście, że tak! Nie chciałbym się bawić we wróżkę, ale wierzę, że nasze społeczeństwo go wybierze. To człowiek stąd, interesujący się Iławą i sąsiednimi gminami. Trzeba też pamiętać, że Adam Żyliński jest jedną z lepiej rozpoznawalnych osób w całym województwie.
– Nie szkoda panu oddawać Adama Żylińskiego z samorządu województwa?
– Nie, nie szkoda.
– Dlaczego?
– Śmiem twierdzić, że Adam Żyliński być może przez ostatni rok dla Iławy i powiatu iławskiego zrobił więcej, niż udało mu się zrobić przez wszystkie poprzednie lata! W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego zapewnił dziesiątki milionów: na nowy amfiteatr w Iławie, dokończenie bulwaru wokół Małego Jezioraka, promenadę nad Iławką, budowę obwodnicy północnej Iławy, remont drogi Susz-Iława-Sampława i dalej Lubawa-Nidzica oraz Iława-Zalewo, łącznie z ulicą Dąbrowskiego w Iławie i mostem w Dubie. I te pieniądze są już pewne, tego nikt nam nie zabierze! W ciągu najbliższych 3 lat do rozdysponowania pozostaną z RPO jedynie tak zwane „pieniądze konkursowe”. Owszem, miałem podobne obawy, o których pan wspomniał, że tracimy swojego człowieka w województwie, ale marszałek Jacek Protas mnie uspokoił, mówiąc: „Ja będę waszym człowiekiem w Olsztynie”. Teraz będziemy liczyć, że Żyliński zdziała coś dla naszego regionu jako poseł.
– A jeśli nie zdziała?
– Jeśli Adam Żyliński nas zawiedzie, to ja będę pierwszym, który będzie o tym krzyczał.
rozmawiał:
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Maciej Rygielski