Los pracowników Mazurskich Mebli w Iławie tydzień temu był niepewny, ale dyrekcja była dobrej myśli. Dziś już wiadomo, iż niestety nie ma inwestora, który przejąłby firmę. Upadłość stała się faktem. Lada dzień wejdzie syndyk. Nie widomo, czy pracownicy dostaną odprawy.
Grupa Schieder to 5 tys. pracowników na Warmii i Mazurach, w tym ponad tysiąc w samej Iławie. Ilość kooperantów szacuje się na dwa, nawet trzy razy tyle. Działają tu wszystkie gałęzie meblowego potentata: produkcja mebli z płyty wiórowej, mebli tapicerowanych, magazynowanie i w końcu spedycja.
Od czwartku 21 czerwca została wstrzymana produkcja w zakładach MMI Logo (produkcja mebli z płyt) oraz Mazur Comfort (meble tapicerowane). W najlepszym wypadku przestój miał potrwać kilka dni. W najgorszym – koniec, bankructwo. Drugi wariant przeważył.
Zarząd niemieckiego koncernu Schieder Möbel Holding ogłosił swoją niewypłacalność już w kwietniu. Z początku nie miało to jednak bezpośredniego przełożenia na polskie firmy. Szukano światełka w tunelu, którym miał być zagraniczny inwestor i to on miał przejąć długi i wykupić całą grupę Schieder.
– Niestety nie doszło do porozumienia z inwestorem zagranicznym – powiedział Kurierowi we wtorek 26 czerwca Dariusz Miśtal, dyrektor MMI Logo w Iławie. – Kto z naszej grupy musi, już szykuje się do ogłoszenia upadłości. Iławskie MMI Logo też. W najbliższych dniach wystąpimy z wnioskiem o ogłoszenie upadłości. Pracownicy są obecnie na urlopach. W kilka dni po przyjęciu przez sąd wniosku ogłaszającego upadłość MMI Logo na teren firmy wejdzie syndyk masy upadłościowej. To on zdecyduje, czy pracownicy dostaną odprawy. Dziś już niczego nie jestem w stanie obiecać.
Inwestorzy i banki w Polsce oraz Niemczech odwrócili się od upadającego kolosa, na którym ciąży zła sława po aresztowaniu przez niemiecką prokuraturę najważniejszych osób w grupie Schieder. Za kratkami wylądował nawet Rolf Demuth, założyciel holdingu (Honorowy Obywatel Iławy!), który ma również odpowiadać za fałszowanie bilansów księgowych holdingu (kwoty dochodzące na razie do 50 milionów euro) i wyłudzanie kredytów.
– Zrobimy wszystko co możliwe, żeby załogi pracownicze pomimo upadłości firmy nie straciły źródła utrzymania – zapowiedział wicewojewoda warmińsko-mazurski Jacek Mrozek.
– Upadłość nie musi oznaczać zwolnień, jeśli uda się utrzymać produkcję i znaleźć rynek zbytu – twierdzi Stefan Tkaczyk, prezes Mazurskich Mebli w Olsztynie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że szefowie poszczególnych spółek też na własną rękę szukają inwestorów, którzy przejęliby upadające podmioty.
JOANNA MAJEWSKA
JAROSŁAW SYNOWIEC
Ratunek u Szweda
SWEDWOOD w Lubawie, produkujący meble dla sklepów IKEA, ogłosił nabór ludzi do pracy. Jednocześnie przedstawiciele szwedzkiego koncernu zainteresowani są Iławą jako miastem, w którym uruchomiliby nowe fabryki.
SWEDWOOD poszukuje elektryków, mechaników, technologów, pracownik produkcyjnych oraz operatorów wózków widłowych i maszyn stolarskich. To idealna propozycja dla pracowników upadających iławskich MM-ów.
Jednocześnie SWEDWOOD zainteresował się Iławą jako miejscem swoich kolejnych inwestycji. Przedstawiciele firmy spotkali się kilka dni temu z burmistrzem Iławy Włodzimierzem Ptasznikiem.
– Rozmowy były bardzo wstępne – zastrzega burmistrz. – Swedwood zainteresowany jest nawet 30-hektarową ziemią pod budowę nowego zakładu. Zaoferowaliśmy teren przy ulicy Piaskowej. Jeśli dojdziemy do porozumienia, wówczas będzie możliwe objecie tego gruntu Specjalną Strefą Ekonomiczną, co da inwestorowi znaczne ulgi w podatku dochodowym.
Pomijając ulgi, Szwedzi mieliby w Iławie i tak znakomite warunki inwestycji: dostęp do magistrali kolejowej Warszawa-Gdańsk oraz setki pracowników po upadłych MM-ach, a o wykwalifikowaną siłę roboczą jest przecież w Polsce coraz trudniej.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI