Rozmowa z JAROSŁAWEM MAŚKIEWICZEM (SLD),
nowym burmistrzem Iławy
RADOSŁAW SAFIANOWSKI: – Czy przyglądał się pan już projektowi budżetu miasta na przyszły rok?
JAROSŁAW MAŚKIEWICZ: – Jeszcze nie. Do tej pory zajęci byliśmy konstytuowaniem nowej rady i sprawami bieżącymi. Ryszard Zabłotny, prezes ZKM, miejskiej spółki komunikacyjnej, został starostą i wiele spraw trzeba było uporządkować.
– Czy będzie pan kontynuował rozpoczęte kontakty z potencjalnymi inwestorami? Chodzi mi tu przede wszystkim o niemiecki koncern Oetken, który zastanawia się nad przedsięwzięciem turystycznym w Iławie.
– Oczywiście, że we wszystkich sprawach jest ciągłość. Inaczej być nie może. W drugiej dekadzie grudnia spotkam się osobiście z panem Oetkenem. Przedtem muszę wejść w szczegóły tej sprawy.
– A co z drukarnią, która miała przy ulicy Lubawskiej dostać ziemię za złotówkę?
– Kontaktować się będziemy, aczkolwiek jestem przeciwnikiem sprzedaży ziemi za złotówkę. Bardziej opowiadałbym się za sprzedażą ziemi na zasadach ogólnych, by później udzielić firmie zwolnień z podatku od nieruchomości, w zależności od wielkości zatrudnienia. Odnośnie ulg trzeba będzie w Iławie stworzyć jasny system, by każdy przedsiębiorca wiedział, czego się może spodziewać. Do tej pory każde podanie o umorzenie podatku rozpatrywane było przez burmistrza oddzielnie. Ponadto moim zdaniem ulgi powinny otrzymywać zakłady produkcyjne.
– Czyli w ogóle nie bierze pan pod uwagę sprzedaży ziemi za złotówkę?
– Ziemię możemy oddać i za darmo, jednak pod pewnymi warunkami. Widzę to tak: dana firma będzie musiała pobudować zakład, zatrudnić ludzi i uruchomić produkcję, wówczas dostanie od nas zwolnienie podatkowe od wysokości wartości zakupionego gruntu.
– Czy zamierza pan w przetargach na inwestycje miejskie preferować firmy iławskie?
– Wykonawstwo inwestycyjne to inna sprawa. O wszystkim decydować będzie wolny rynek. Miasto nie może się zamykać w żadnym z zakresów. Jeśli jakaś firma z zewnątrz potrafi coś wykonać taniej i solidniej, to dlaczego nie skorzystać z jej usług?
– Co pan jako burmistrz może zrobić dla rozwoju gospodarczego Iławy?
– Stworzyć jasny system ulg i strategię oraz mieć ofertę dla inwestora w postaci uzbrojonych gruntów.
– Czy według pana rozeznania Iława ma takie wolne grunty?
– Niewiele, ale ma.
– Prowadzi pan rozmowy z nowymi inwestorami. Na ile są to pewne inwestycje?
– W negocjacjach gospodarczych jest tak, że zabiega się o dziesięciu inwestorów i nic z tego nie wychodzi, a jedenasty inwestor wychodzi do miasta sam z inicjatywą. W ocenie społeczeństwa liczą się efekty.
– Czy ci nowi to inwestorzy, którzy przyszli do Iławy dlatego, że pan został tu burmistrzem?
– Na razie to tyle na ten temat.
– Hm... A jak ocenia pan pracowników ratusza, nad którymi przejął pan kierownictwo?
– Dobrze. Z wieloma z nich pracowałem już wcześniej i znam ich wartość.
– Czy będą jakieś zmiany w funkcjonowaniu samego urzędu?
– Będą niewielkie zmiany strukturalne.
– Czy wzruszone będą któreś z decyzji administracyjnych wydanych przez burmistrza w poprzedniej kadencji? Chodzi mi na przykład o wydanie pozytywnych warunków na budowę stacji paliw nad Jeziorakiem.
– Nie chciałbym tego komentować. Toczy się w tej sprawie postępowanie w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Poczekajmy na rozstrzygnięcie kolegium.
– Jakie jest pana zdanie na temat budowy nowych, dużych marketów spożywczych w Iławie?
– Sądzę, że powierzchnia sprzedaży w mieście jest taka, jaka jest. Mamy cztery sklepy wielkopowierzchniowe. Czy jest potrzeba budowy następnych? O tym decydują inwestorzy. Prawo reguluje te zagadnienia. Jako burmistrz nie będę wspierał budowy takich obiektów.
– Planuję zakup mieszkania. Czy radzi mi pan kupić je teraz, przed końcem roku, czy też poczekać, aż ceny nowych mieszkań spadną, co zagwarantował pan w swoim programie wyborczym?
– Każdy podejmuje decyzje sam za siebie. W tej sprawie będę mógł powiedzieć coś więcej za pół roku.
Rozmawiał:
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
CO MOŻE BURMISTRZ
Od tej kadencji nie ma już zarządów miast i gmin. Rządzi – jako jednoosobowy organ wykonawczy – wybrany w wyborach bezpośrednich burmistrz lub wójt. Skończyło się kolegialne podejmowanie decyzji przez zarząd. Odpowiedzialna jest tylko jedna osoba. Nie zmienią się jednak kompetencje burmistrzów i wójtów. Ich zadaniem nadal będzie przygotowywanie budżetu, polityka inwestycyjna, finansowa, komunalna itp. Jednak praktycznie każda decyzja burmistrza czy wójta, by weszła w życie, będzie musiała zyskać aprobatę rady. Radni nie mogą jednak odwołać szefa gminy. Zrobić to będą mogli tylko mieszkańcy w referendum. Referendum takie ogłasza się na wniosek rady lub mieszkańców.
KWESTIONARIUSZ
Imię i nazwisko: Jarosław Maśkiewicz.
Wiek: 53 lata.
Przynależność partyjna:
Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD).
Rodzina: żona Barbara, córka Katarzyna i syn Bogumił
(oboje studenci Uniwersytetu Gdańskiego).
Największy sukces: szczęśliwa rodzina.
Największa porażka: nie odnotowałem czegoś,
co zaważyłoby negatywnie na moim życiu.
Pierwsze zarobione pieniądze: jako 12-latek pracowałem
przy pielęgnacji lasów, za zarobione pieniądze
kupiłem sobie zegarek.
Obecne źródło utrzymania: pensja burmistrza,
czyli na rękę 6 tys. złotych.
Stan posiadania: niewielkie oszczędności, mieszkanie
spółdzielcze własnościowe o powierzchni 71 m2, własny garaż.
Czym jeżdżę: honda civic, 1999 rok.
Zobowiązania: brak.
Największa zaleta: pracowitość.
Największa wada: małomówność.
Na kim się wzoruję: Józef Piłsudski i Jan Paweł II.