Mętna woda na polityczny młyn. W sprawie rezygnacji ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół w Lubawie Bolesława Zawadzkiego prezentujemy relację trzech stron: rady rodziców, starosty iławskiego oraz samego zainteresowanego.
Przypomnijmy. W Kurierze pisaliśmy już, że Bolesław Zawadzki z dniem 28 lutego złożył rezygnację ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół w Lubawie. Jak początkowo informował starosta iławski Marek Polański (PiS), dyrektora miał obowiązywać trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Zawadzki miał więc pełnić funkcję do 31 maja.
Spotkaliśmy się z honorowymi przewodniczącymi oraz prezydium rady rodziców działającej przy szkole. Uważają oni, że Zawadzki zrezygnował, bo szkoła była notorycznie kontrolowana w złej wierze.
– Szkoła jest tragicznie traktowana przez organ prowadzący – mówi Alina Sikora z prezydium rady rodziców. – Gdy starosta spotkał się z pracownikami szkoły, powiedzieli oni, że notoryczne kontrole są dla nich mobbingiem.
ZA CO NAGRODZONY?
– W tym roku dyrektor dostał nagrodę od starosty, więc zastanawia nas, dlaczego ją przyznał, skoro szkoła działa nieprawidłowo? – zastanawia się Stanisław Kruszewski. – Ponadto dyrektor był oceniany przez kuratorium oświaty i starostwo co 5 lat. Ponad rok temu dostał ocenę wyróżniającą. Dziwnym trafem organ prowadzący znów zawnioskował o wystawienie dyrektorowi oceny.
– Notoryczne kontrole nie są prowadzone wyłącznie w stosunku do pana dyrektora, ale całej kadry – wtrąciła Julita Badowska z prezydium rady rodziców. – Z ich powodu pracownicy szkoły muszą zostawać w pracy po godzinach. Zdecydowana większość kontroli przeprowadzanych jest przez starostwo.
Przedstawiciele rodziców uczniów zastanawiają się, dlaczego jest kontrolowana tylko część szkoły – dokładnie budynek przy ul. Kupnera (ten na Gdańskiej nie). Na parterze jest tam stołówka (która notabene była prowadzona przez brata dyrektora), na dwóch kolejnych piętrach szkoła zawodowa, a na trzecim internat.
– Skoro w stołówce i internacie wykryto nieprawidłowości, z biegiem czasu prawdopodobnie zostaną one zamknięte. Tylko połowa budynku będzie używana – podejrzewają członkowie rady rodziców. – Jeśli tak się stanie, to starostwo zadecyduje, że klasy należy przenieść na ulicę Gdańską, co może skutkować także ograniczeniem tworzenia nowych klas zawodowych i redukcją oddziałów. Mieszkańcy Lubawy bardzo się tego boją.
Przedstawiciele rady rodziców podejrzewają, że w przyszłości uczniowie szkół zawodowych będą musieli jeździć na naukę zawodu (czyli tzw. „warsztaty”) do Powiatowego Centrum Kształcenia Praktycznego w Iławie (jednostka obsługiwana przez starostwo). Jeśli tak by się stało, to uczniom nie opłacałoby się kształcić w lubawskiej szkole, tylko od razu iść do szkoły w Iławie lub poza powiat. Skutkowałoby to tym, że lubawskie zakłady pracy straciłyby praktykantów, a docelowo przyszłych pracowników.
– Interesują nas losy szkoły. Skoro o około 160 tysięcy złotych mniej przeznaczono na nią w budżecie, to chyba logiczne, że zostaną zamknięte lub ograniczone jakieś oddziały – dodaję rodzice. – My jako rada rodziców nie zostaliśmy poinformowani przez starostwo o żadnych kontrolach ani tym bardziej o ich wynikach. Mówił o nich starosta w szkole w sposób ogólnikowy i bez możliwości dyskusji na ten temat. Było to przedstawienie racji tylko jednej strony, a więc powiedział to, co było mu wygodne.
POD LUPĄ
– Po ostatnich wyborach samorządowych kontrole są coraz częstsze – dodają rodzice. – Ciekawe, jak starosta by się czuł, gdyby codziennie zamiast wykonywać swoją pracę musiał poddawać starostwo kontroli? To jest szykanowanie. Pracownicy się boją, są zestresowani nie dlatego, że mają w dokumentach nieprawidłowości, ale ze względu na sam fakt ciągłego patrzenia im na ręce. Jesteśmy ciekawi, czy wszystkie szkoły w powiecie są w ten sam sposób kontrolowane? To tak, jakby celowo chciano się czegoś doszukać.
Przedstawiciele rady rodziców chcieliby, by starosta sam, bez swojego poprzednika Macieja Rygielskiego z PO (dziś etatowego członka zarządu), przyjechał do szkoły i porozmawiał merytorycznie o jej funkcjonowaniu z rodzicami uczniów.
– Uważamy, że dyrektor zrezygnował, bo człowiek nie jest w stanie znieść psychicznie tylu kontroli – dodają rodzice. – Przez 14 lat pracował dla dobra tej szkoły. Skoro był taki zły i za jego kadencji doszło do tylu nieprawidłowości, to dlaczego zastosowano wobec niego najdłuższy możliwy okres wypowiedzenia? Powinni pozwolić mu odejść z funkcji zgodnie ze złożoną rezygnacją, czyli z końcem lutego. Ponadto skoro policja i prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości, to dlaczego jeszcze robią to pracownicy starostwa? Czy oni są ponad organami ścigania?
CO NA TO STAROSTA?
O sprawę zapytaliśmy starostę Marka Polańskiego. Zgodnie z jego życzeniem rozmowa odbyła się pisemnie.
NATALIA ŻURALSKA: – Dyrektor Bolesław Zawadzki dostał w tym roku szkolnym nagrodę starosty. Czym sobie na to zasłużył?
Starosta MAREK POLAŃSKI: – Pan Bolesław Zawadzki otrzymał nagrodę starosty w 2014 roku z okazji Dnia Edukacji Narodowej za powszechne zmiany i uznawany dorobek w pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej. W momencie przyznania nagrody nie były znane wyniki kontroli, ponieważ nie była jeszcze zakończona.
– Jaki był powód rezygnacji z pełnienia funkcji dyrektora ZS w Lubawie Bolesława Zawadzkiego?
– Proszę pytać dyrektora Bolesława Zawadzkiego.
– Czy wszystkie szkoły podległe starostwu są kontrolowane w taki sposób, jak ZS w Lubawie?
– Plan audytu oraz plan kontroli jest ustalany corocznie i przekazywany do wiadomości kierownikom jednostek organizacyjnych powiatu iławskiego i Powiatowego Szpitala w Iławie. Jednostki są audytowane i kontrolowane przez pracowników biura audytu i kontroli zgodnie z zatwierdzonymi na dany rok planami audytu i kontroli. W uzasadnionych przypadkach przeprowadza się audyt wewnętrzny lub kontrolę poza planem na wniosek starosty, kierownika jednostki organizacyjnej w uzgodnieniu ze starostą lub z inicjatywy audytora wewnętrznego w uzgodnieniu ze starostą.
– Honorowi przewodniczący rady rodziców i prezydium rady rodziców wystosowali obszerny list otwarty, w którym przedstawili swoje stanowisko w tej sprawie. Proszę o ustosunkowanie się do tego listu.
– Zgodnie z art. 53 ustawy o systemie oświaty „w szkołach i placówkach działają rady rodziców, które reprezentują ogół uczniów”. Jednego ucznia reprezentuje jeden rodzic. Nie może o szkole wypowiadać się honorowy przewodniczący rady rodziców i prezydium rady rodziców, ponieważ te organy nie istnieją w systemie oświaty ani statucie szkoły.
– Czy to prawda, że planowane jest, że nowym dyrektorem ZS w Lubawie zostanie Jerzy Ewertowski z Iławy? (startował na burmistrza miasta z PiS).
– Zgodnie z ustawą o systemie oświaty kandydata na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki wyłania się w drodze konkursu.
– Jak pan starosta skomentuje fakt, że w liście tym zarzucane jest, że szkoła była notorycznie kontrolowana? Jakie nieprawidłowości wykryto podczas tych kontroli?
Na to pytanie starosta nie odpowiedział. Polański odpisał Tylko: „Nieprawidłowości bada prokuratura”.
CO NA TO DYREKTOR?
O sprawie rozmawialiśmy także z dyrektorem Bolesławem Zawadzkim. Odpowiedzi dostaliśmy na piśmie.
NATALIA ŻURALSKA: – Jaki był powód pana rezygnacji ze stanowiska dyrektora?
BOLESŁAW ZAWADZKI: – Jest nim brak możliwości współpracy ze starostwem w zakresie rozwoju i harmonijnego funkcjonowania Zespołu Szkół w Lubawie. Zmniejszenie budżetu o około 160 tys. zł, mniejszy plan rekrutacji uczniów oraz wpisywanie do arkusza organizacji roku szkolnego także nauczycieli przebywających na urlopach może skutkować w maju zwalnianiem niektórych nauczycieli.
– Czy pana rezygnacja ma coś wspólnego z nieprawidłowościami wykrytymi na szkolnej stołówce?
– Szczerze mówiąc, nie wiem, jakie dokładnie były nieprawidłowości. Dałem się „zaszczuć” i nawet ograniczyłem kontakty z bratem. Jestem przekonany, że zarzuty starostwa wobec niego nie mają pokrycia w rzeczywistości.
– Jak pan się odniesie do stanowiska rady rodziców, że szkoła była atakowana nieuzasadnionymi kontrolami. W takim razie uważa pan, że placówki tego typu nie powinny być w ogóle kontrolowane? W jaki sposób należy pana zdaniem kontrolować takie placówki?
– Oczywiście, że powinny być kontrolowane. Wydajemy środki budżetowe pochodzące od nas wszystkich – podatników. Przejrzystość finansów jest podstawą państwa prawa. Moje zastrzeżenia dotyczą jedynie sposobu przeprowadzania kontroli, o których pracownicy otwarcie mówią, że są przez starostwo mobbingowani. Jestem przekonany, że nagła ilość i sposób kontroli wynika z szukania na mnie tzw. „haków”.
– Jak pan uważa, z czego wynikały te kontrole i do czego zmierzały?
– Na to pytanie wolę nie odpowiadać. W moim odczuciu sposób kontroli wskazuje wyraźnie na cel starostwa.
– Na jakim etapie jest obecnie prowadzone postępowanie odnośnie wykrytych w stołówce nieprawidłowości?
– Nie wiem, czy były umyślnie zawinione nieprawidłowości. Zgodnie z moją wiedzą ich nie było. Na obecny czas nie potrafię stwierdzić tych rzekomych nieprawidłowości.
– Czy pana rezygnacja była przez starostwo wymuszona, czy był pan naciskany? Jeśli tak, w jaki sposób?
– Jak wcześniej zaznaczyłem, sposób kontroli i niemożność realnej współpracy ze starostwem oraz wspomniane ograniczenia wymusiły na mnie złożenie rezygnacji. Myślę, że każdemu czytelnikowi nasuwa się odpowiedź, jaki cel ma starostwo.
– Czy uważa pan, że częste kontrole w placówce były przeprowadzane ze względów politycznych? Jeśli tak, proszę o uzasadnienie.
– Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż polityka tym się charakteryzuje, że ludzie działający w niej często nie mówią wprost, co rzeczywiście planują. Dodam tylko, że nieprzychylne nastawienie starostwa względem mnie i szkoły rozpoczęło się od 2012 roku, kiedy to Rada Miasta Lubawa dała 100 tys. zł szpitalowi w Nowym Mieście Lubawskim, o czym pisano również na łamach „Kuriera Iławskiego”. Byłem wówczas przewodniczącym rady.
CHCIAŁ PRZERWAĆ
MEDIALNY SZUM
Na ostatniej sesji Rady Powiatu Iławskiego starosta poinformował, że razem z członkiem zarządu Maciejem Rygielskim i dyrektor wydziału oświaty Jadwigą Kolman był w Lubawie na rozmowie z nauczycielami.
– Celem było wyjaśnienie sytuacji odnośnie szkoły – relacjonował Polański. – Chcieliśmy, by załoga miała informacje z pierwszej ręki. Rozmawialiśmy o ogólnych sprawach dotyczących także przyszłości placówki, nie używając danych personalnych.
Jak dodał starosta, po spotkaniu Maciej Rygielski dostał pismo przedprocesowe od pełnomocnika Bolesława Zawadzkiego.
– W piśmie tym są zapytania odnośnie treści naszego wystąpienia – poinformował Polański. – Nasze intencje zostały źle zrozumiane, bo myśmy nikogo nie piętnowali personalnie.
Starosta dodał, że 25 marca wręczył Zawadzkiemu odwołanie ze stanowiska dyrektora.
– Jednocześnie na pełniącą obowiązki powołaliśmy panią Katarzynę Miąskowską – dodał. – Będzie pełniła funkcję dyrektora do czasu wyłonienia nowego szefa placówki, nie dłużej niż do 31 sierpnia.
O sprawę pytała też radna Katarzyna Granacka.
– Na ostatniej sesji dowiedzieliśmy się, że to dyrektor Zawadzki zrezygnował z pełnienia funkcji, a zarząd przyjął tę rezygnację – dopytywała. – Dziś dowiadujemy się, że zarząd podjął uchwałę o odwołaniu dyrektora z funkcji. Czegoś tu nie rozumiem. Proszę mi to wyjaśnić.
– Od początku tej tak zwanej „lubawskiej” sprawy, gdy pierwsze wyniki kontroli się pokazały, ja i pozostali pracownicy w to zaangażowani wykazaliśmy bardzo dużą powściągliwość, jeśli chodzi o komentarze – odpowiedział starosta. – O taką powściągliwość prosiłem też dyrektora, gdy wręczył nam rezygnację. Gdy uznaliśmy, że nadzór dyrektora nad wydziałami nie jest wystarczający, postanowiłem dokonać jego oceny. Kurator oświaty uświadomiła mi, że jeżeli dyrektor zostanie oceniony negatywnie, otrzymałby tzw. „wilczy bilet”, czyli zakaz pracy w szkole. Żeby tego uniknąć, umożliwiono dyrektorowi złożenie rezygnacji, co też uczynił. Przyjęliśmy tę rezygnację, by nie robić szumu. Niestety po pójściu na rękę zrobił się wokół tego medialny szum. Zależy nam, by ta szkoła funkcjonowała i dobrze się rozwijała. By przerwać ten medialny szum, zarząd przyjął uchwałę o odwołaniu dyrektora.
Do tematu wrócimy, gdy prokuratura zakończy postępowanie w tej sprawie.
NATALIA ŻURALSKA
Stanisław Kruszewski, honorowy przewodniczący
rady rodziców i Julita Badowska z prezydium
rady rodziców Zespołu Szkół w Lubawie
Lubawa. Dyrektor Bolesław Zawadzki początkowo sam zrezygnował z pełnienia funkcji dyrektora, ale ostatecznie został odwołany przez zarząd, bo... sprawa zainteresowały się media
Iława. Również starosta Marek Polański zajął stanowisko w „lubawskiej” sprawie