Marek L., lekarz pracujący na iławskim oddziale ratunkowym, został oskarżony o jazdę samochodem po pijanemu. Na domiar złego – dla niego – szpital wręczył mu wypowiedzenie.
Przypominamy. W kwietniu pisaliśmy, że chirurg Marek L. (58 lat), został zatrzymany przez policję na parkingu przy Intermarche. Było podejrzenie, że prowadził samochód pod wpływem alkoholu, którym jakoby wybrał się do marketu na zakupy z położonego niedaleko domu.
W chwili zatrzymania mężczyzna nie miał przy sobie prawa jazdy, polisy OC, ani dowodu rejestracyjnego. Policjanci podjechali pod jego dom na sąsiednią ulicę, a samochód zatrzymanego został zabezpieczony na parkingu marketu.
Z uwagi na zachowanie podejrzanego, policjanci siłą wprowadzili go do radiowozu, by przewieźć na komendę, gdzie sprawdzono jego stan trzeźwości. Alkomat wskazał 1,9 promila.
– W sprawie Marka L. skierowaliśmy sprawę do Prokuratury Rejonowej w Iławie – informuje Sławomir Nojman, oficer prasowy iławskiej policji. – Postawiliśmy podejrzanemu zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w ruchu lądowym.
Jak powiedział nam Grzegorz Motyka-Radłowski, zastępca szefa iławskiej prokuratury, wobec lekarza skierowano akt oskarżenia z artykułu 178 A § 1 kodeksu karnego, który brzmi „Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
L. pracuje w iławskim szpitalu na oddziale ratunkowym. Iławę obiegła plotka, że nie pracuje już w iławskiej lecznicy. Stanie się tak, ale dopiero od września.
– Umowa zawarta z panem doktorem L. jest umową cywilnoprawną, która przewiduje jej rozwiązanie z miesięcznym okresem wypowiedzenia bez podawania uzasadnienia – informuje Żaneta Jończak, rzecznik prasowy iławskiego szpitala. – Szpital z tego prawa skorzystał i umowa ulegnie rozwiązaniu 31 sierpnia.
Zapytaliśmy o powody wypowiedzenia, ale szpital nie chciał na pytanie odpowiedzieć.
NATALIA ŻURALSKA
Lekarz Marek L. w kwietniu został zatrzymany
przez policję pod zarzutem jazdy autem po pijanemu.
Chirurg tak się opierał policjantom, że musieli go siłą
wsadzić do radiowozu