Prokuratorzy badają, czy doszło do przestępstwa w związku z niedawnym skażeniem wody pitnej w Iławie i kto odpowie za epidemiologiczne zagrożenie zdrowia lub życia mieszkańców miasta. Sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa w Ostródzie, gdyż iławska postanowiła wyłączyć się ze śledztwa.
Przypomnijmy. We wrześniu w wodzie pitnej w Iławie pojawiły się bakterie, w tym te najgroźniejsze – z grupy coli. Tuż po zakończeniu akcji chlorowania i płukania sieci wodociągowej, iławski sanepid podjął kroki prawne w tej sprawie.
– Zabrakło współpracy ze strony prezesa wodociągów, dlatego złożyłem do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – powiedział wtedy Juliusz Bittel, szef sanepidu. – Oprócz sprowadzenia niebezpieczeństwa epidemiologicznego dla zdrowia lub życia mieszkańców Iławy, zarzuciłem władzom miasta świadome wprowadzanie w błąd społeczeństwa. Zdaniem naszych służb sanitarnych, niebezpieczeństwo czyhające w wodzie było duże, a władze nie tylko zlekceważyły nasze ostrzeżenia, ale jeszcze nagłośniły, że „to sanepid się myli, a picie wody jest bezpieczne”. W swojej karierze jeszcze się z takim postępowaniem nie spotkałem.
Prokuratura Rejonowa w Iławie postanowiła wyłączyć się z prowadzenia śledztwa w tej sprawie. Dlaczego?
– Jestem spokrewniony z Andrzejem Kolasińskim, prezesem wodociągów, więc poprosiłem Prokuraturę Okręgową w Elblągu o wyznaczenie innej jednostki do prowadzenia tej sprawy – powiedział nam Tomasz Rek, prokurator rejonowy w Iławie. – Elbląg zdecydował, że poza Iławą najbliżej będzie do Ostródy.
W Ostródzie śledztwo szybko nabrało tempa.
– Badamy wszystkie aspekty tej sprawy, a temat jest bardzo rozwojowy – powiedział nam ostródzki prokurator Zdzisław Łukasiak. – O ile pozwolą na to okoliczności i zasady postępowania, będziemy na bieżąco informować redakcję „Kuriera” w Iławie.
Zapytaliśmy prokuratora Łukasiaka, jak ocenia „umycie rąk” od tego tematu przez prokuratorów w Iławie.
– Nie wypada prokuratorowi wypowiadać się na temat drugiego prokuratora – zdawkowo odparł zapytany. Po chwili jednak dodał: – Pod względem zawodowym prokurator Rek postąpił bardzo profesjonalnie. Każdy jego krok procesowy, czy w lewo czy w prawo, rodziłby niepotrzebne emocje i podteksty, a to nie jest potrzebne żadnej ze stron.
JAROSŁAW SYNOWIEC
Art. 165. § 1 pkt 1 Kodeksu Karnego:
„Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób (...), powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej – podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.