Nowi inwestorzy w Iławie, nowe inwestycje, nowe markety, nowe rondo – o problemach związanych między innymi z tymi sprawami rozmawiał burmistrz Jarosław Maśkiewicz z przedsiębiorcami zrzeszonymi w Iławskiej Izbie Gospodarczej. Polemiki z burmistrzem prawie nie było. Zdobyli się na nią jedynie Waldemar Kowalski i Mieczysław Sowul.
W spotkaniu uczestniczyło około 30 lokalnych przedsiębiorców. W relacji, którą zamieszczamy poniżej, opisujemy wątki rozmowy dotyczące spraw gospodarczych miasta (rozmowa na te tematy zajęła około 80% czasu spotkania). Pominęliśmy sprawy polityczne, dotyczące relacji burmistrz-media, burmistrz-radni oraz burmistrz-urzędnicy w ratuszu.
W pierwszej części spotkania burmistrz Jarosław Maśkiewicz odpowiadał na przekazane mu wcześniej na piśmie pytania z Iławskiej Izby Gospodarczej oraz na dwa pisemne pytania od przedsiębiorców. Później przyszła kolej na pytania bezpośrednio z sali.
PYTANIA Z KARTKI
IIG: – Czy Urząd Miasta i podległe mu jednostki sięgają po takie tryby udzielania zamówień publicznych, które preferują iławskich przedsiębiorców? Takimi trybami są choćby przetarg ograniczony i negocjacje z ogłoszeniem. Prosimy o przykłady.
JAROSŁAW MAŚKIEWICZ: – Nie mam możliwości stosowania przetargów ograniczonych, ponieważ ustawa o zamówieniach publicznych to określa. Niemniej jednak zastosowaliśmy przetarg ograniczony przy sprzedaży ziemi pod budownictwo mieszkaniowe tylko dla spółdzielni mieszkaniowych. Stosowano procedurę przetargową: pierwszy przetarg, drugi i negocjacje przy sprzedaży prawa użytkowania wieczystego gruntów turystycznych.
IIG: – Strony internetowe wielu jednostek samorządu terytorialnego w kraju są czytelne, a przedsiębiorcy (potencjalni inwestorzy) łatwo mogą dotrzeć do interesujących ich informacji (np. ulgi podatkowe, tereny inwestycyjne). Witryna internetowa iławskiego Urzędu Miasta zawiera sporo informacji „propagandowych”, natomiast część merytoryczna (gospodarcza) jest w wielu elementach już nieaktualna.
Maśkiewicz: – Jest przygotowywana strona w języku angielskim. Oferta inwestycyjna jest z szerokim serwisem zdjęciowym i podaniem szacunkowej wartości. Jeśli chodzi o zakres propagandowy to unikamy tego, tylko to, co z sugestii rady czy spotkań, które uznajemy za istotne.
IIG: – Jaki jest Pana stosunek do bardzo popularnego w krajach Unii Europejskiej i przynoszącego wymierne korzyści dla rozwoju lokalnego tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego? Jeżeli podejmowane lub planowane są działania w tym zakresie, to jakie i w jakim sektorze?
Maśkiewicz: – Tego mi bardzo brakuje, ponieważ zgodnie z ustawą o finansach publicznych nie ma możliwości wspierania niektórych działań, począwszy od oświaty, sportu, kultury, opieki zdrowotnej, pomocy społecznej. Czasem przekazujemy sprzęt, ale na zasadach użyczenia. Wystrzegam się udzielania ulg podatkowych, bo to prowadziłoby do precedensów.
IIG: – Czy przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą na terenie Iławy mogą liczyć na ulgi (np. w podatku od nieruchomości) lub ceny preferencyjne przy zakupie/dzierżawie nieruchomości lub terenów inwestycyjnych?
Maśkiewicz: – Opracowaliśmy programy pomocy regionalnej i horyzontalnej, a więc dla tych inwestorów, którzy tworzą od podstaw i dla tworzących miejsca pracy w już istniejących firmach. Jeśli chodzi o zwalnianie na wniosek podmiotów, to musi być uzasadnienie, natomiast z odroczeniem spłaty i umorzeniem odsetek nie ma większego problemu, musi być jednak uzasadnienie.
IIG: – Prosimy o krótkie przedstawienie wizji współpracy samorządu terytorialnego (burmistrz Iławy) z samorządem gospodarczym (Iławska Izba Gospodarcza).
Maśkiewicz: – Na razie nie chciałbym się wypowiadać ściśle co do terminów. Będziemy się spotykali, negocjowali. Myślę, że porozumienie będzie.
MAREK SŁOCIŃSKI, dyrektor IIG: – Pan burmistrz przyznał nam dotację celową 18 tysięcy złotych. Zgodnie z tą umową my z siebie też coś dajemy, bo rocznie nasze podwoje odwiedza 2 tysiące przedsiębiorców zainteresowanych informacją gospodarczą czy szkoleniami. Czy możemy liczyć na ciąg dalszy?
Maśkiewicz: – Tak.
IIG: – Iławska Izba Gospodarcza wspólnie z Krajową Izbą Gospodarczą przygotowuje projekt w ramach SPO WKP 1.1.2. Warunkiem jego realizacji – szczególnie w działaniach inwestycyjnych – jest stabilny tytuł własności siedziby projektodawcy. Czy izba może liczyć na podpisanie kolejnej umowy najmu na okres dłuższy niż jeden rok?
Maśkiewicz: – Będziemy negocjować.
Pytanie podane dyrektorowi IIG na kartce: – Ilu inwestorów z zewnątrz udało się panu pozyskać w czasie, kiedy sprawuje pan funkcję burmistrza Iławy?
Maśkiewicz: – Jeśli chodzi o inwestorów zewnętrznych, to na dzień dzisiejszy w efekcie realizacji na razie żadnego.
Pytanie podane dyrektorowi IIG na kartce: – Na spotkaniu przedwyborczym z handlowcami obiecywał pan, że zrobi wszystko, by utrudnić wejście obiektom handlowym wielkopowierzchniowym. Jak pan to realizuje? Ile takich firm stara się o wejście na nasz teren?
Maśkiewicz: – Według mojego rozeznania czyni zabiegi Real (nie chodzi tu o znany hipermarket, ale o firmę deweloperską szukającą gruntów dla supermarketów – red.) po zakładzie IZNS od strony ul. Kościuszki. Nabyli tam działkę, ale mają trudności z generalnej dyrekcji dróg odnośnie wjazdu z ul. Kościuszki. Jeśli chodzi o ograniczanie, to już takich działań powadzić nie możemy, bo od lipca 2003 roku nie wydajemy decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, a pozwolenie na budowę jest w gestii powiatu. Jest też drugi rok pozwolenie na budowę marketów przy ul. Dąbrowskiego, jeden ogrodniczy, drugi branży spożywczej.
PYTANIA NA ŻYWO Z SALI
ZBIGNIEW LIPSKI: – Czy jest program pomocy miasta dla firm zwiększających zatrudnienie o 5-7 osób rocznie? Ja sam próbowałem dopasować się do tego programu, o którym pan mówił i niestety pani rozłożyła ręce, bo nie mogę skorzystać z ulgi.
Maśkiewicz: – Musi być też rozbudowa. Jeśli przedsiębiorca przy tej samej kubaturze zwiększa zatrudnienie, wówczas nie ma pomocy. Wtedy to ewentualnie do indywidualnego...
LIPSKI: – Wcześniej rozbudowałem firmę i nie mogę się dostosować do programu. Teraz jest tak, że pomoc otrzyma potentat z zewnątrz, który rozpocznie działalność, a ja, który sukcesywnie zwiększam zatrudnienie, nie mam takiej pomocy.
Maśkiewicz: – Są takie możliwości, ale to indywidualna sprawa.
ZBIGNIEW BĄCZEK: – Co z inwestycjami turystycznymi w Iławie? Są atrakcyjne tereny, a inwestorów jak na razie nie widać.
Maśkiewicz: – Wnioskodawcy cenę przyjęli, ale oczekiwali, by ich zwolnić z wszelkich zabezpieczeń. Nasze zabezpieczenia były takie, by dopiero przy stanie surowym przenosić prawo własności. Nie doszło do spisania aktu notarialnego użytkowania wieczystego pomimo ceny 2,50 zł za metr kwadratowy i wydłużenia okresu rozpoczęcia i realizacji inwestycji. Niemniej jednak zagraniczne zainteresowanie jest spore. Gościliśmy nawet dyrektora instytutu włoskiego, bo Włosi są zainteresowani inwestycją w Sudetach i na Mazurach. Rozmowy są odłożone do lutego, po targach, i zobaczymy.
MIECZYSŁAW SOWUL: – Z tego, co czytam w prasie, preferuje pan samodzielne zarządzanie. Czy to prawda? Po drugie – czy przez pańskie wcześniejsze kłopoty z prawem nie traktuje pan litery prawa z nadmiernym respektem i teraz nie dopuszcza pan bardziej ryzykownych interpretacji? Przecież w biznesie czy samorządzie ryzyko czasem jest potrzebne.
Maśkiewicz: – Jestem zwolennikiem zarządzania jednoosobowego. Zarządzania kolegialne są mało czytelne, wiążą się z odpowiedzialnością zbiorową. Sądzę, że Iława idzie w niezłym kierunku, zważywszy, że na inwestycje jest prawie 17 milionów, to jest 27%. To w większości inwestycje drogowe. Tę główną realizuję jako kontynuator, zaś pozostałe to działania moje i urzędu. I to nie jest czarodziejską różdżką, że inwestycje rodzą się w przeciągu miesiąca. Przeciętna inwestycja wymaga 3 lat, żeby były efekty.
WALDEMAR KOWALSKI: – W Nowym Miesicie Lubawskim wcale nie musi być rozbudowy substancji materialnej, a jedynie zwiększenie zatrudnienia wystarczy do skorzystania z ulg podatkowych. Czyli to nie bariera, tylko kwestia odpowiedniego uchwalenia przepisów. Dlatego wydaje mi się, że można to jeszcze zmodyfikować. Po drugie powiedział pan, że w zarządzaniu kolegialnym rozmywa się odpowiedzialność. To teoretyczne rozważania, natomiast moim zdaniem konsultacje kolegialne wcale nie są złe! Bo konsultacje problemów mogą dać szersze spojrzenie na dany problem. My jako przedstawiciele samorządu gospodarczego chętnie swoje zdanie wypowiemy. Kolejny przyczynek do tego, co dzieje się w naszym mieście: już w tej chwili zapowiedziano rozporządzenie, zgodnie z którym w radach nadzorczych spółek komunalnych będą mogły być tylko i wyłącznie osoby kompetentne, posiadające odpowiednie wykształcenie i doświadczenie zawodowe. A jak to jest u nas? Różnie by można o tym mówić, natomiast te komentarze nie sprzyjają dobremu wizerunkowi pana burmistrza i miasta w tym zakresie.
Maśkiewicz: – Musimy odróżnić zarządzanie bieżące i decyzje. W zarządzaniu bieżącym jestem za zarządzaniem jednoosobowym. W decyzyjnym to faktycznie – dyskusja szeroko pojęta. Jeśli chodzi o ulgi podatkowe, to zaproszenie do konsultacji wysyłaliśmy imiennie do izby i cechu. Będzie jeszcze okazja do zmian. Natomiast to, co mówił pan Lipski, jeszcze przeanalizuję.
SOWUL: – Przy takim jednoosobowym zarządzaniu, by to wszystko przypilnować, pan 95% swojego czasu poświęca codziennej, mozolnej kontroli. Wobec tego jak burmistrz ma pracować na zewnątrz? Jak tworzyć klimat i ciągnąć inwestorów w sposób elastyczny? Co trzeba odblokować, żeby burmistrz stał się osobą kreatywną, wesołą, z rozmachem? No bo jeśli pracownicy przeszkadzają, przepisy przeszkadzają, to jest to jakaś blokada. Można powiedzieć na przykład: „Będzie ten market, wyszło jak wyszło, ale oni zbudują salę gimnastyczną dla szkoły”. Ale w którym momencie jest ten przyjazny burmistrz dla przedsiębiorców? W którym momencie ma czas? Czy można oczekiwać, że przełoży pan tę wajchę i otworzy się na zewnątrz?!
Maśkiewicz: – Muszę panu Mietkowi powiedzieć, że to on za mało przebywa w środowisku iławskim. To ja jako pierwszy w kraju byłem inicjatorem, żeby stworzyć te programy pomocy dla przedsiębiorców. Więc proszę mi nie zarzucać, że nie czuję podmiotów. Powtarzam: gospodarka, jeszcze raz gospodarka. To nie jest czarodziejska różdżka, żeby to poukładać. Natomiast gdy przyszedłem, budżet miasta wynosił 46 milionów, a na dzień dzisiejszy wynosi 62 miliony. Proszę! Są działy, w których nawet w ciągu dwóch lat nie da się zaprowadzić racjonalnych wydatków. A w niektóre układy kolesiów ja się nie dam wciągnąć, dlatego pewnym grupom jestem niewygodny. Niektóre środowiska negują wszystko, co robię, od momentu mojego wyboru na burmistrza. Myślę jednak, że Iławę uda się wyprowadzić, choć niektóre sprawy udało się wyhamować.
ECKHARDT SIKORSKI: – Przy okazji budowy nowego ronda przy ul. Kościuszki przy szkole odnowiony został parking, jednak w miejsce poprzedniego – na około 20 aut – teraz zrobiono miniparking na kilka samochodów. Czy miasto ma na to wpływ? Po drugie przy odcinku ulicy wyłączonym z ruchu znajdują się firmy. Gdzie mają się one zwrócić o odszkodowanie z tytułu utraconych dochodów?
Maśkiewicz: – Inwestorem jest Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad, ale pewne sprawy musiały być z nami konsultowane. Ja sprawdzę, czy ta sprawa była konsultowana. Jeżeli zaś chodzi o sprawy zmniejszenia obrotów, to jedynie do mnie o zwolnienie z podatków. Mam informacje od dyrektora z oddziału olsztyńskiego, że jeden podmiot handlowy wystąpił o kilkadziesiąt tysięcy. Próbujemy się dogadać, by ten problem rozwikłać. Wykonawca ronda chyba w terminie się nie wywiąże [budowa miała być zakończona do 31 października – red.], ale postaramy się, by do Wszystkich Świętych przynajmniej to skrzyżowanie było przejezdne częściowo.
BĄCZEK: – Skąd większe o 20 mln zł dochody w budżecie miasta?
Maśkiewicz: – Kwota 49 mln zł to dochody z subwencji, 2,3 mln zł to środki z kredytu, a pozostałe to dotacje z Unii Europejskiej.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Od lewej: prezes IIG Witold Krauze,
burmistrz Iławy Jarosław Maśkiewicz,
dyrektor IIG Marek Słowiński.
Jedną z dwóch osób,
które zdecydowały się
na twórczą polemikę
z burmistrzem Iławy,
był znany
przedsiębiorca
Mieczysław Sowul.