– Potraktował mojego brata jak bydlę – płacze babcia. – Jestem duszpasterzem, a nie grabarzem – odpowiada proboszcz. – Trzyma tylko z bogatymi – stwierdza rodzina zmarłego. – Ten człowiek nie zasłużył na godny pogrzeb – uważa ksiądz.
Syn zmarłego święci grób. Przedstawiciel firmy pogrzebowej przemawia nad trumną. Najbliżsi płaczą nie tylko z samego żalu po bliskim. Proboszcz odmówił pogrzebu ś.p. Pawła Krawecińskiego! Stwierdził, że ten nie zasłużył na godne pochowanie, gdyż... nie chodził do kościoła.
POGRZEB BEZ KSIĘDZA
– Poszliśmy do księdza z prośbą o pogrzeb, ale ten odmówił – opowiada Beata Kuszkowska, synowa zmarłego. – Poprosiłam go więc o przyjście na sam cmentarz i poświęcenie grobu, lecz stwierdził, że on jest duszpasterzem, a nie grabarzem.
Ksiądz dziekan Kazimierz Lenart początkowo wydał ustne zezwolenie, aby pogrzeb odprawił proboszcz innej parafii.
– Kiedy jednak brat mojego męża poszedł po nie na piśmie, został przez księdza wyzwany. Mimo szczerych chęci, inni księżą nie mogli nam pomóc – mówi dalej Kuszkowska. – Fakt, że ojciec nie chodził do kościoła, bo był już człowiekiem starszym. Ale w każdą niedzielę słuchał mszy w radiu!!! Przyjął wszystkie sakramenty, a proboszcz potraktował go jak psa.
SAKRAMENTY DLA WYBRANYCH
– Młodzież z Biskupca w ogóle nie chce chodzić do kościoła. Robi to z przymusu, żeby przystąpić do bierzmowania – mówi 17-letnia Agnieszka Kuszkowska, obecnie mieszkająca u rodziny w Ząbrowie. – Ksiądz krzyczy i wyzywa wszystkich od głupich. Na szczęście ja będę bierzmowana w Ząbrowie, gdyż tu się urodziłam, bo by mi pewnie robił problemy.
Młodszej siostry Agnieszki, która mieszka z rodzicami w Biskupcu, ksiądz nie przyjął do Pierwszej Komunii.
– Stwierdził, że moje dziecko się nie nadaje – opowiada ze łzami w oczach pani Beata. – To była jego zemsta na nas, bo kiedyś synek grał w piłkę na podwórku i wpadła ona na teren księdza, gdyż mieszkamy koło kościoła. Ksiądz zabrał piłkę i powiedział, że nie odda, chyba że mój mąż wyremontuje mur koło kościoła. Mąż powiedział, że tego nie zrobi, więc ksiądz się obraził i od trzech lat nie przychodzi do nas na kolędę.
Młodsza córka pani Beaty przystąpiła więc do komunii z dziećmi w pobliskich Piotrowicach.
– Krzyczał na wszystkie dzieci, wyzywał ich od „mend kościelnych” – mówi dalej kobieta. – Jedna matka raz się zdenerwowała i mu zwróciła uwagę, żeby nie wyzywał jej dziecka, to ksiądz jej powiedział, żeby sobie poszła z nim gdzie indziej. Ta pani pisała do biskupa, ale nie dostała żadnej odpowiedzi. W dodatku została wyczytana przez księdza na ambonie. Połowa dzieci w Biskupcu nie została ochrzczona, bo ksiądz nie toleruje jakichś rodzin. Z bogatymi żyje dobrze, a biednego ma za nic. Kiedy ktoś nie dołoży się do czegoś w kościele, zostaje wpisany na wywieszoną w kościele listę.
GORZEJ NIŻ PSA
Najbardziej załamana zachowaniem księdza jest Urszula Cichocka, siostra zmarłego. Nie może przeżyć, że grób jej brata nie został poświęcony.
– Jak można tak poniżyć człowieka? Dlaczego nie chciał odprawić dla nas mszy świętej? – pyta z płaczem starsza pani. – Psy się na cmentarzach chowa, a mojego brata potraktował jak jakieś bydlę. Jestem tym psychicznie wykończona. Nie mogę przestać o tym myśleć. Jak mam 68 lat, to się z czymś podobnym nie spotkałam. Wielu ludzi nie chodziło do kościoła i ksiądz przyszedł na ich pogrzeb. Dlaczego tutaj zrobił wyjątek? Dlaczego tak nas poniżył? Wszyscy się temu dziwią, i rodzina, i sąsiedzi. Teraz będzie w tej niepoświęconej ziemi leżał biedaczek.
– W dniu pogrzebu proboszcz gdzieś wyjechał, żeby nikt z nas po niego nie przyszedł – dodaje Beata Kuszkowska.
NIE JESTEM GRABARZEM
– Powiem krótko – zapowiedział ksiądz dziekan Kazimierz Lenart, kiedy zapytaliśmy go o powód odmówienia pogrzebu zmarłemu Pawłowi Krawecińskiemu – Jestem duszpasterzem, a nie grabarzem. Na tym bym zakończył ten wywiad.
– Czy to prawda, że według księdza ten człowiek nie zasłużył na godny pogrzeb? – pytamy jeszcze.
– Oczywiście, że nie zasłużył, bo nie brał udziału w życiu kościoła. A jakby pani przyszła do pracy jeden dzień w miesiącu, to dostałaby pani wypłatę? – komentuje ksiądz.
MAGDA MAJEWSKA
– Ksiądz poważa tylko bogatych, a biednych ma za nic – stwierdza Beata Kuszkowska (z prawej). Obok jej córka Agnieszka, wnuczka zmarłego.