Krzysztof „Diablo” Włodarczyk przyjechał na zaproszenie jednego z więźniów przebywającego w iławskim Zakładzie Karnym. Mistrz świata w boksie opowiadał o sportowej karierze.
Krzysztof „Diablo” Włodarczyk przyjechał na zaproszenie kolegi, który odsiaduje wyrok w iławskim więzieniu. Spotkanie cieszyło się ogromną popularnością, a bokser wynagrodził swoje godzinne spóźnienie dłuższą pogadanką.
– Trenuję osiem miesięcy w roku – mówił mistrz. – Będę walczył jeszcze maksymalnie 6-7 lat. Jak będę usatysfakcjonowany, to przerwę. Lepiej mieć o dwie walki za mało niż jedną za dużo.
Bokser ocenił też... polską piłkę nożną.
– W naszym wykonaniu to nie jest piłka nożna – komentował. – To zabawa z piłką. Pierwszy raz w życiu obejrzałem trzy pierwsze mecze Euro, z litości. Strasznie się zawiodłem.
Mistrz świata próbował też przekonać osadzonych, że mimo popełnionych błędów zawsze jest czas na zmiany.
– Po wyjściu z więzienia każdy może zmienić swoje życie – stwierdził. – Mam nadzieję, że jak przyjadę tu następnym razem, to połowy z was tu nie będzie. (ok)
„Diablo” w towarzystwie funkcjonariuszy więzienia:
mjr. Mariusza Stępki i mł. chor. Tomasza Lewandowskiego