Czy uczeń Zespołu Szkół Rolniczych w Kisielicach, szkoły znanej z afery stypendialnej, przedstawił fałszywe faktury, aby przez rok pobierać stypendium socjalne? Tak twierdzą jego znajomi. Ojciec ucznia, mimo że nie zdradziliśmy mu nazwisk donosicieli, domyślił się, kto i dlaczego oskarża jego syna.
Naszą redakcję odwiedził chłopak i jego dziewczyna. Chcieli porozmawiać o sprawie, która bulwersuje ich od długiego czasu. Jak stwierdzili, ich znajomy, uczeń III klasy liceum profilowanego przy Zespole Szkół Rolniczych w Kisielicach, dzięki nieuczciwie zdobytym fakturom przez rok pobierał stypendium socjalne. W dodatku, jak powiedzieli młodzi ludzie, wcale tego przekrętu nie ukrywał.
BIEDNY TO ON NIE JEST...
Sylwester N., w relacji pary (oboje nie chcą, aby publikować ich nazwiska), śmiał się w twarz tym, którzy stypendium nie dostali.
– Jego rodzice mają dom i własną firmę – opowiada chłopak. – Z tego, co sam Sylwek zawsze opowiadał, mają dużo pieniędzy i dziwi się, że szkoła uwierzyła w przedstawiony przez niego dochód. Po tym, jak dostał stypendium, śmiał się z tych, którzy na pomoc socjalną się nie załapali. Mówił, że będzie miał kasę na swoje wysokie rachunki za komórkę.
Zdaniem młodych ludzi, Sylwester N. nie krył się z załatwieniem sobie lewych faktur.
– Pisał do mnie sms-a, czy nie wezmę mu faktury, jak będę sobie coś do ubrania kupowała – mówi dziewczyna, która ubiegała się o pomoc socjalną, ale jej nie dostała.
Chłopak, który odwiedził naszą redakcję, nie chodził nigdy z Sylwestrem N. do szkoły. Znają się jednak, bo obaj mieszkają w Kisielicach: – Mamy ze sobą pewne porachunki – dodaje.
ZEMSTA ZA SPRAWĘ SĄDOWĄ
Ryszard N., tata pomawianego Sylwestra, od razu się domyślił, kto oskarżył syna o rzekome oszustwa.
– Sylwek podał tego chłopaka do sądu za pobicie. Tamten teraz się na nim mści i wymyśla – mówi. – Mój syn przedstawił dochód zgodny z rzeczywistością. Że ktoś ma swój biznes, to nie znaczy, że ma zaraz pieniądze. Raz jest dobrze, raz źle. Mój syn nikogo nie oszukał. Znam go i nie wierzę, żeby kogoś wyśmiewał. Ma w domu dyscyplinę i jest dobrze wychowany.
Chłopak, który przyszedł do gazety z donosem na Sylwestra N., dał się we znaki całej rodzinie.
– Rodzice tego chłopaka mieli kiedyś podobny biznes do mojego, jednak splajtowali. Mimo że nie byłem tego przyczyną, ten chłopak zrywał moje reklamy – opowiada pan Ryszard. – Wysyłał mi nawet sms-y z pogróżkami, co zresztą zgłosiłem na policję.
Przedsiębiorca radzi młodym ludziom zająć się lepiej nauką.
KASĘ PRZYZNAJE KOMISJA
– Wnioski opiniuje i dokumentację sprawdza komisja stypendialna. Protokół podpisuje dyrektor, a my dostajemy jedynie wyciąg z protokołu – powiedziała nam Jadwiga Kolman, dyrektor wydziału edukacji w iławskim starostwie, pod który podlega kisielicka szkoła.
Anna Bielawska, dyrektor Zespołu Szkół w Kisielicach, nie chciała z nami rozmawiać.
– Stypendia przyznaje komisja, kierując się dochodem rodziny – rzekła tylko.
W roku szkolnym 2005/06 w Zespole Szkół Rolniczych wnioski opiniowali nauczyciele: Wioletta Szpakowska, Agnieszka Gabrych, Dorota Pękacz, Anna Kikulska oraz Roman Szymczak.
MAGDA MAJEWSKA