Lokatorzy żalą się, że dyrekcja spółdzielni „Przyszłość” w Iławie przymusza ich do wymiany wodomierzy na nowe, a nie mogą zalegalizować starych, co ich zdaniem byłoby tańsze. Prezes spółdzielni ripostuje, że koszty legalizacji byłyby podobne do zakupu nowych urządzeń.
Lokatorzy spółdzielni mieszkaniowej „Przyszłość” w Iławie poprosili nas o interwencję.
– Nakazano nam na nasz koszt wymienić wodomierze – mówią. – Dlaczego, skoro 5 lat temu kupowaliśmy nowe? Przepisy mówią, że co 5 lat wodomierze trzeba legalizować, a nie kupować nowe. Nowy kosztuje 73 złote. W każdym mieszkaniu zainstalowane są dwa, więc musimy wyłożyć ponad 140 złotych. Legalizacja tymczasem to nawet nie pół ceny nowego licznika.
Dodatkowo lokatorzy twierdzą, że spółdzielnia wybrała najdroższe wodomierze.
Prezes spółdzielni Roman Konicz powiedział nam, że na 73 zł, o których mówili nam mieszkańcy, składają się: wodomierz, plomba, zawór, koszty montażu i podatek VAT.
Legalizacja wodomierzy kosztuje 28 zł. Zdaniem prezesa jej całościowy koszt byłby porównywalny do ceny nowych wodomierzy. Dlaczego? Bo 28 zł to tylko koszt legalizacji, dodatkowo więc trzeba zapłacić za zdjęcie liczników, założenie na jakiś czas urządzeń zastępczych (których spółdzielnia nie ma), transport np. do Ostródy, gdzie znajduje się firma legalizująca, transport powrotny i ponowny montaż.
Konicz twierdzi, że zsumowanie wszystkich kosztów dałoby taki sam wynik.
– Dodatkowo przekazanie starych wodomierzy do legalizacji nie dałoby gwarancji, że wszystkie urządzenia by ją przeszły – dodaje prezes.
Mieszkańcy utrzymują, że o swoich wydatkach chcieliby decydować jednak sami, a nie poprzez nagłe zaskakiwanie ich narzucaniem odgórnych decyzji.
(nż)