Jeden z czytelników Kuriera, który był stroną w postępowaniu, podczas jawnej rozprawy w sądzie włączył dyktafon, by nagrać przebieg procesu. Sędzia jednak kazał wyłączyć mu urządzenie. Czy takie postępowanie jest zgodne z przepisami?
– Osoba, która ma zamiar nagrywać rozprawę, nawet jawną, musi to najpierw zgłosić sądowi i uzyskać zgodę – mówi sędzia Ewa Toczydłowska, przewodnicząca wydziału karnego Sądu Rejonowego w Iławie. – Sąd może ją wyrazić, jeżeli nie przemawia przeciw temu wzgląd na prawidłowość postępowania. Decyzja sądu w tej kwestii nie podlega weryfikacji i jest nieodwołalna.
Jak nam z kolei powiedziała sędzia Dorota Zientara, rzecznik elbląskiego Sądu Okręgowego, zgodnie z art. 98 § 1 i 3 kodeksu postępowania karnego, uzasadnienie postanowienia sporządza się na piśmie wraz z postanowieniem.
Uzasadnieniem odmowy jest art. 358 kpk, który mówi, że jeśli sąd uzna, że nagrywanie na dyktafon przeszkadza w rozprawie, może się na takie działanie nie zgodzić.
Zdarza się, że sąd postanawia rozprawę utajnić. Postępuje tak wówczas, gdy może zakłócić to spokój publiczny, obrażać dobre obyczaje lub ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa lub prywatny powinny być zachowane w tajemnicy. Rozpraw niejawnych z mocy prawa nagrywać nie wolno.
JUSTYNA JASKÓLSKA
Sędzia Ewa Toczydłowska z Iławy mówi, że zgodę na nagrywanie procesu musimy uzyskać od sędziego, który prowadzi rozprawę