Nad przesmykiem między jeziorami Jeziorak i Płaskie wreszcie zawisła nowa linia energetyczna, i to wyżej niż stara. Teraz więc już nie powinno dojść do wypadku porażenia prądem, jaki półtora roku temu spotkał żeglarzy jachtu.
– Pamiętny wypadek żeglarzy spowodował, że inwestycja polegająca na wymianie słupów na skrzyżowaniu z jeziorem Płaskim została przyśpieszona – mówi Grażyna Banasiewicz-Burdal, rzecznik prasowy Koncernu Energetycznego ENERGA S.A. w Olsztynie.
Przypomnijmy. Na początku sierpnia 2004 roku na przesmyku między Jeziorakiem a Płaskim doszło do groźnego wypadku. Między linią wysokiego napięcia a metalowym masztem przepływającego pod nią jachtu wytworzył się tak zwany „łuk elektryczny”. Prąd zdrowo popieścił wtedy wszystkich pasażerów jachtu. Żeglarze wylądowali w szpitalu. Na szczęście nikt nie zginął.
ODLEGŁOŚĆ BYŁA DOBRA
– Postępowanie prokuratury, a także wewnętrzne w naszej firmie, nie wykazało błędu ani co do wysokości zawieszenia przewodu, ani co do oznakowania skrzyżowania – podkreśla rzecznik. – Odległość pionowa przewodu linii 15 tysięcy woltów od powierzchni wody była prawidłowa. Oznakowanie skrzyżowania również.
Zgodnie z przepisami odległość między przewodami linii elektroenergetycznej o napięciu 15 kV a najwyższym znanym poziomem wody powinna wynosić co najmniej 4,1 m (najwyższy znany poziom wody podają administratorzy dróg wodnych).
Teraz, w lutym, w opisywanym miejscu odległość tafli lodu od przewodu – przy 3 stopniach mrozu – wynosiła 16,3 m (niska temperatura „ściąga” metal).
– Oznacza to, że latem, w wysokich temperaturach, odległość przewodu od poziomu wody będzie wynosiła ponad 6 metrów, czyli będzie dobrze – wylicza Banasiewicz-Burdal.
SŁUPY Z FINLANDII
Przed podjęciem inwestycji rozważano też ułożenie nowego kabla na dnie jeziora. Byłoby to rozwiązanie najwygodniejsze dla żeglarzy. Ze względu na wysokie koszty odstąpiono jednak od tego pomysłu.
Linię osadzono za to na nowych, drewnianych słupach i to aż z... Finlandii! Mają one 18 metrów wysokości.
– Czekaliśmy na nie 3 miesiące – opowiada rzecznik. – Niestety żadna polska firma nie miała takich słupów w tym czasie. A dlaczego Finlandia? Otóż po pierwsze jest niedaleko, a to oznacza niższe koszty transportu, zaś po drugie kraj ten ma wieloletnie doświadczenie w impregnacji drewna dla energetyki, no i po trzecie: podobne warunki klimatyczne. Wiele krajów na świecie stosuje słupy drewniane, np. państwa Bliskiego Wschodu, Hiszpania, Kanada czy USA.
W ramach przebudowy wymieniony został także przewód aluminiowy na stalowo-aluminiowy.
ILE TO KOSZTOWAŁO?
Inwestorem przebudowy był koncern ENERGA S.A., oddział w Olsztynie. Wykonawca został wybrany w przetargu. Ile kosztowała inwestycja? – pytamy.
– Kwota, na jaką została podpisana umowa, jest objęta tajemnicą handlową – tłumaczy rzecznik. – Dlatego mogę podać jedynie informację szacunkową, że koszt przebudowy przekroczył 50 tysięcy złotych.
JUŻ PO PRZEGLĄDZIE
ENERGA jesienią i zimą przeglądała także inne skrzyżowania swoich linii z drogami wodnymi. Sprawdzane też były znaki ostrzegawcze.
– Dodatkowo dla lepszej widoczności linii umieszczone zostały na przewodach kule ostrzegawcze o jaskrawym pomarańczowo-czerwonym kolorze – dodaje Grażyna Banasiewicz-Burdal. – Dodatkowo kule te mają zapobiegać kolizjom ptaków z przewodami. Kule również kupione zostały w Finlandii. Stosuje się je w fińskich parkach narodowych.
Przebudowana linia ma ważne znaczenie dla zasilania kilku miejscowości, nie tylko samych Siemian.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Ostatnie lato: linia energetyczna, jeszcze na starych słupach, wywoływała niepokój u przepływających dołem żeglarzy