Cztery firmy – dwie przemysłowe i dwie turystyczne – szukają w Iławie terenów pod nowe inwestycje. Jeśli tematy „wypalą”, pracę znajdzie nawet ponad tysiąc osób. Oferty są, pora czekać na efekty.
Na przełomie listopada i grudnia do Urzędu Miasta w Iławie wpłynęły cztery oferty nabycia działek pod inwestycje turystyczne i przemysłowe w mieście.
TURYSTYKA
Pierwszy inwestor turystyczny chce kupić działkę po Ekodrobie przy ul. Dąbrowskiego, która leży nad Jeziorakiem. W planach ma budowę 4-gwiazdkowego hotelu na 300 miejsc wraz z centrum konferencyjnym, odnowy biologicznej (w tym z basenem) i rozrywki (m.in. korty, dyskoteka, kręgielnia).
Jak wiadomo, teren przy ul. Dąbrowskiego zgłoszony został przez władze miasta do utworzenia tam Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dzięki temu budujący tam inwestor mógłby liczyć na spore ulgi w podatku dochodowym. Na razie jednak Rada Ministrów decyzji o utworzeniu tam SSE nie podjęła.
– Osoby chętne do zainwestowania na terenie po Ekodrobie wypowiedziały się jednak, że nie są zainteresowane utworzeniem tam Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Teren sprzedany zostanie w drodze przetargu – mówi Maśkiewicz.
Uchwałę o sprzedaży ziemi musi podjąć Rada Miejska. Jak informuje burmistrz, jeżeli sprzedaż dojdzie do skutku w styczniu przyszłego roku, to budowa ruszy już w kwietniu.
Drugi inwestor chce kupić ziemię nad Małym Jeziorakiem, ciągnącą się wzdłuż ulic Biskupskiej i Mickiewicza począwszy od terenu, gdzie kiedyś stał znany bar „Rybitwa”.
– W ofercie wstępnej inwestor deklaruje zbudować kompleks restauracyjny z tarasami na wodzie, częścią hotelową na 60 miejsc i przystanią kajakową – informuje burmistrz. – Rozpoczęcie budowy planowane jest w przyszłym roku, o ile miasto sprzeda ziemię najpóźniej w styczniu.
Uchwały o sprzedaży ziemi przy ul. Dąbrowskiego i nad Małym Jeziorakiem głosowane będą przez radę dziś na sesji, to jest w środę 17 grudnia.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, inwestorami w obydwu przypadkach mają być bardzo bogate osoby mieszkające w Iławie i okolicach. Kapitał jednak pochodzić ma z różnych źródeł, nawet z zagranicy.
PRZEMYSŁ
Pierwszy z inwestorów przemysłowych chce kupić działkę przy ul. Lubawskiej (po prawej stronie drogi jadąc w kierunku Lubawy, w miejscu planowanej w poprzedniej kadencji drukarni). Wybudować tam chce zakład produkcyjny zatrudniający 70 osób, głównie kobiet (branża przemysłu lekkiego).
– Powstaje nowy zakład na 70 miejsc pracy, ale inwestor jest miejscowy – dodaje burmistrz.
Uchwała o sprzedaży ziemi przy ul. Lubawskiej została – z myślą o drukarni – podjęta już w zeszłym roku.
Nazwę czwartego inwestora burmistrz Maśkiewicz wyjątkowo podaje do wiadomości publicznej. Jest to koncern „Pacyfic Nestle” z Torunia, produkujący m.in. płatki śniadaniowe.
Koncern szuka aż 10 hektarów pod budowę nowego zakładu. O tego inwestora Iława będzie musiała jednak ostro walczyć, ponieważ oferty zbycia gruntów dla „Pacyfica” złożyła już Brodnica, Chełmno i Kowalewo Pomorskie. Wszyscy chcą koncernowi oddać ziemię za darmo.
– Jesteśmy po wstępnych rozmowach. W naszej ofercie zaproponujemy nie tylko bezpłatne oddanie inwestorowi działki, ale i 6-letnie zwolnienie z podatku od nieruchomości, o ile powstanie minimum 100 miejsc pracy – zapowiada burmistrz.
NIE BĘDZIE DRUGIEJ „CZAPLI”
Jak miasto się zabezpieczy, by sprzedane działki nie leżały latami odłogiem lub nie były przedmiotem spekulacyjnego zarobku dla innych, jak miało to miejsce z cyplem po „Czapli”? – zapytaliśmy burmistrza.
– Ważne jest zabezpieczenie, by po sprzedaży ziemi inwestycja rzeczywiście doszła do skutku – potwierdza Maśkiewicz. – Dlatego zleciłem kancelarii prawnej opracowanie kilku zabezpieczeń, które zapisane zostaną w akcie notarialnym sprzedaży.
Jednym z zabezpieczeń zapisanych w akcie notarialnym sprzedaży ziemi będzie prawdopodobnie zakaz jej odsprzedaży do momentu oddania w użytkowanie zaplanowanej inwestycji lub też opóźnione przeniesienie własności (np. po osiągnięciu przez daną inwestycję określonego stopnia zaawansowania).
SPOSOBEM POPRZEDNIKA
Warto wspomnieć, że pomysł oddania ziemi inwestorowi za darmo (czy też za symboliczną złotówkę) miały także poprzednie władze Iławy z burmistrzem Adamem Żylińskim na czele.
Ponad dwa lata temu dużo szumu wywołała sprawa drukarni, w której pracę miało znaleźć 100 osób. W ankiecie rozesłanej wówczas przez burmistrza mieszkańcy zdecydowanie (ok. 80% głosów) opowiedzieli się za sprzedażą ziemi za złotówkę dla inwestora, który stworzy minimum 100 miejsc pracy.
Po społecznych konsultacjach przystąpiono do działania. Miasto zaproponowało drukarni ziemię przy ul. Lubawskiej. By sprzedać ją za złotówkę zgodnie z prawem, musiały najpierw odbyć się dwa przetargi nieograniczone na sprzedaż ziemi, które nie przyniosłyby skutku. Tak się stało i w styczniu 2002 roku działkę można było sprzedaż za złotówkę. Ówczesne władze miasta zapowiadały podpisanie warunkowego aktu notarialnego, by na przekazanej działce jak najszybciej ruszyła budowa.
Do transakcji i inwestycji jednak nie doszło. Jak to tłumaczono, powodem opóźnień były przekształcenia wewnątrz firmy inwestora.
Jesienią 2002 roku w Iławie zmienił się burmistrz. Wówczas to, ponad rok temu, zapytaliśmy nowego burmistrza Jarosława Maśkiewicza o jego zdanie na temat sprzedaży ziemi za złotówkę. Opinia była negatywna.
– Bardziej opowiadałbym się za sprzedażą ziemi na zasadach ogólnych, by później udzielić firmie zwolnień z podatku od nieruchomości, w zależności od wielkości zatrudnienia – mówił w autoryzowanym wywiadzie Maśkiewicz. – Widzę to tak: dana firma będzie musiała pobudować zakład, zatrudnić ludzi i uruchomić produkcję, a wówczas dostanie od nas zwolnienie podatkowe do wysokości wartości zakupionego gruntu.
Dziś Jarosław Maśkiewicz nie tylko chce oddać inwestorowi ziemię za darmo, ale nawet zwolnić go jeszcze z podatku od nieruchomości. Dlaczego?
– Jestem za oddaniem ziemi, ale tam, gdzie inwestor daje gwarancję, a nie tam, gdzie wszystko jest palcem na wodzie pisane – prostuje dziś burmistrz. – Jeśli miasto obwaruje przekazanie gruntów, to nic na tym nie straci, bo dziś te ziemie i tak leżą odłogiem. Dawniej krytykowałem jedynie zasady przekazania gruntów bez zabezpieczenia ze strony miasta.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI