W poniedziałek tuż po godzinie 15 weszli do budynku ITBS. Obaj mieli na twarzy kominiarki. – Wyczekali, aż wyjdzie moja koleżanka z pokoju – mówi nam zaatakowana kasjerka. – To był ułamek sekundy. Zaatakowali mnie od tylu i przewrócili razem z krzesłem. Jeden z nich siadł na mnie i siknął gazem.
Kasa Iławskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego przy ul. Jagiellończyka mieści się obok pokoju, gdzie każdy ma dostęp. Obydwa pomieszczenia dzielą jedynie drzwi z płyty pilśniowej, zamykane na zwykły zamek. Najczęściej są one otwarte, by obie panie – ta z okienka kasowego i ta z działu windykacyjnego – miały ze sobą kontakt.
CZEKALI NA KORYTARZU
– Koleżanka z windykacji, gdy wychodzi ze swego pokoju, zawsze zamyka na klucz te drzwi na korytarz – mówi nam kasjerka. – W poniedziałki pracujemy do 16. Koleżanka tuż po 15 wyszła dosłownie na 2-3 minutki, dlatego drzwi nie zamknęła. Oni musieli już czekać na korytarzu. Gdy ona wyszła, wpadli do jej pokoju, a potem do mnie. Myśleli, że kasa przed zamknięciem będzie pełna.
Sprawcy widzieli, że kasa jest z tym pokojem połączona.
– Na pewno dobrze znali rozkład pomieszczeń – uważa Ryszard Ławrynowicz, prezes ITBS.
GAZEM PO OCZACH
– Gdy tu wpadli, to jeden z nich wywrócił mnie z krzesłem na podłogę – kobieta wspomina najgorsze w swym życiu chwile. – Potem stanął nade mną okrakiem. Zaczęłam krzyczeć, wołać koleżankę. Zatkał mi usta i siknął gazem w twarz. Włącznik alarmu był jednak niedaleko. Po omacku, bo nic nie wiedziałam, piekły mnie oczy i było pełno chyba jakiegoś dymu, szukałam tego włącznika. Szamotałam się z nimi. W pewnej chwili zauważyłam, jak przez mgłę, że ten drugi wyciąga kasetkę z sejfu. Był tam tylko drobny bilon.
Kasjerce udało się wcisnąć alarm. Na miejscu w kilka minut pojawiła się ochrona obiektu, policja i pogotowie, które zabrało kobietę do szpitala. Została zaopatrzona medycznie i wieczorem wróciła do domu.
– Pieką mnie ręce, twarz jeszcze mam opuchniętą – mówiła nam we wtorek kasjerka.
Straty ITBS są minimalne. Pieniądze z kasy dużo wcześniej odebrali konwojenci.
BANDYCI POSZUKIWANI
– Już dziś zleciłem remont tych dwóch pomieszczeń – zapewnia prezes Ławrynowicz. – Petent nie będzie miał dostępu do pokoju, gdzie jest sejf. Postawimy zbrojoną szklaną ściankę, która będzie oddzielała petenta od pracujących tu pań. One w dalszym ciągu będą miały ze sobą kontakt. Zostaną zapewne wymienione też drzwi pomiędzy ich pokojami. System alarmowy mamy nowy i sprawny, więc nie będzie w tej kwestii nic zmieniane.
Sprawcy napadu to dwaj mężczyźni: jeden w wieku 20-30 lat, drugi 30-40, szczupłej budowy ciała. Wzrost około 180 cm. Obaj w chwili napadu mieli na sobie czarne kominiarki.
– Wciąż zbieramy informacje o sprawcach, trwają przesłuchiwania świadków – informuje Sławomir Nojman, oficer prasowy iławskiej policji.
JOANNA MAJEWSKA
Korytarz ITBS. Po lewej okienko kasowe.
Pierwsze drzwi za nim to wejście do pokoju,
który jest połączony z pomieszczeniem, gdzie stoi sejf.
Tymi drzwiami weszli bandyci
Do pierwszego pokoju dostęp ma z korytarza każdy, a z niego, jak widać na zdjęciu, łatwo dostać się do sejfu, który jest za drzwiami podpartymi drewnianym klinem. Prezes ITBS Ryszard Ławrynowicz (na zdjęciu) uważa, że właśnie ta drewniana blokada utrudniła złodziejom szybki dostęp do sejfu
– Gdy tu wpadł, wywrócił mnie z krzesłem na podłogę.
Potem stanął nade mną okrakiem i zatkał mi usta
– rekonstruuje zdarzenia zaatakowana kobieta