Iławę obiegła pogłoska, że radna Ewa Jackowska w przyszłorocznych wyborach na burmistrza Iławy ma startować z ramienia Platformy Obywatelskiej. Zainteresowana zaprzecza. Gdy o zdanie zapytaliśmy Bernadetę Hordejuk, szefową miejskich struktur PO, najpierw opóźniła odpowiedź, a następnie nasze pytania (ze swoim komentarzem) rozesłała do... innych redakcji.
Do naszej redakcji dotarły informacje, że miejska radna Ewa Jackowska ma w przyszłorocznych wyborach 2018 na fotel Burmistrza Miasta Iławy startować jako kandydatka lub z poparciem Platformy Obywatelskiej.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z samą zainteresowaną.
REDAKCJA PYTA
– Gdy słyszę takie rewelacje, to mam nieziemski ubaw – odpowiedziała nam radna Jackowska. – Nie akceptuję żadnych partii politycznych. Co do ewentualnego poparcia mojej kandydatury przez PO, to nic mi na ten temat nie wiadomo.
Jednocześnie 1 grudnia nasza dziennikarka Natalia Żuralska wysłała w tej sprawie pytania do szefowej miejskich struktur PO w Iławie Bernadety Hordejuk, która jest też dyrektorem wydziału rozwoju i zarządzania projektami w iławskim starostwie oraz radną sejmiku województwa:
„1. Czy prawdą jest, że Ewa Jackowska będzie kandydowała na stanowisko burmistrza z ramienia partii PO?
2. Jeśli tak, to kto zaproponował panią Jackowską? Czy partia zaproponowała pani Jackowskiej, by była jej przedstawicielką, czy pani Jackowska zgłosiła się do PO sama?
3. Jeśli jednak dojdzie do sytuacji, że pani Jackowska wystartuje jako kandydat niezależny, to czy otrzyma poparcie iławskiej PO?”.
Do wtorku 5 grudnia nie dostaliśmy odpowiedzi, skontaktowaliśmy się więc z Hordejuk telefonicznie. Wówczas poinformowała nas, że maila otrzymała i mamy czekać na odpowiedź pisemną.
ZACHOWANIE NIEGODNE
Następnego dnia (6 grudnia), gdy w sprzedaży ukazał się poprzedni numer Kuriera, po godzinie 7 rano Hordejuk wysłała do redakcji Gazety Olsztyńskiej (mutacja iławska), portalu Info-Iława i Radia Zet Gold (mutacja iławska) nasze pytania oraz opatrzyła je swoim oświadczeniem:
„Pytania mnie zdziwiły, ale i rozbawiły, ponieważ:
1. Nie znana jest i jeszcze pewnie kilka miesięcy nie będzie znana ordynacja wyborcza. Znajomość nowej ordynacji będzie miała duży wpływ na strategię działania wszystkich ugrupowań.
2. Przed nami cały rok pracy samorządowej. Zabieganie o środki, nowe inwestycje i rozwiązywanie problemów bieżących. To podstawowe dla nas priorytety.
3. Pani Ewa Jackowska nie zabiegała o poparcie, co więcej nie znamy przekonań Pani Ewy Jackowskiej. Tak naprawdę nigdy nie rozmawiałam z Panią Ewą Jackowską , ani nikt z władz Platformy Obywatelskiej.
4. Rozumiemy wątpliwości, które rodzą się w środowisku Kuriera Iławskiego dlatego, że i do nas dochodzą niestabilne i emocjonalne wypowiedzi Pana burmistrza Adama Żylińskiego, jakoby to Platforma Obywatelska na swoim spotkaniu poparła jego kontrkandydata.
5. Jako członkowie Platformy Obywatelskiej weźmiemy współodpowiedzialność, za zbudowanie szerokiej koalicji ugrupowań, które chcą funkcjonować w systemie demokratycznym. To nowe ciało współtworzyć będzie strategie i sojusze. Jest to propozycja otwarta dla wszystkich, którzy respektują porządek prawny i demokrację – bez wyjątków. Może być tam również miejsce dla Pani Ewy Jackowskiej”.
ODPOWIEDŹ DZIENNIKARKI
Wobec takiego zachowania Hordejuk, dziennikarka Kuriera wysłała do niej i wmieszanych w sprawę redakcji następującą odpowiedź:
„Udostępnienie naszej korespondencji innym osobom zmusza mnie do zajęcia stanowiska z podaniem go do wiadomości tego samego gremium.
Otóż przesłałam Pani pytania drogą mailową w piątek 1 grudnia. Z powodu braku odpowiedzi, we wtorek 5 grudnia skontaktowałam się z Panią telefonicznie. W rozmowie potwierdziła Pani odebranie mojego maila, prosząc jednocześnie o oczekiwanie na pisemną odpowiedź. Wobec braku tejże do momentu zamknięcia bieżącego wydania „Kuriera Iławskiego”, w porozumieniu z redaktorem naczelnym postanowiłam o wstrzymaniu publikacji, do której zbierałam materiały, aż do momentu otrzymania od Pani odpowiedzi. Z przykrością odebrałam więc Pani maila wysłanego z samego rana w środę 6 grudnia, czyli w dniu ukazania się bieżącego wydania „Kuriera”, gdzie udostępnia Pani moje pytania innym mediom z własnym komentarzem, kpiąc w ten sposób z mojej rzetelności i zawodowego zaufania, jakie Pani okazałam.
Uważam to zachowanie za niegodne piastowanych przez Panią stanowisk publicznych, a w kategoriach ogólnoludzkich – po prostu za podłe.”
Na tym zakończyła się korespondencja.
ZDANIEM BURMISTRZA
W związku z tym, że sama Hordejuk w swoim oświadczeniu wywołała nazwisko obecnego burmistrza Adama Żylińskiego, również jego poprosiliśmy o komentarz.
– Wewnętrzne problemy lokalnej Platformy Obywatelskiej w ogóle mnie nie interesują – powiedział. – Ludzie dobierają się według poziomu intelektualnego i stanu emocjonalnego. Mam swoją drużynę i swoje spojrzenie na nasze miasto.
REDAKCJA
Kuriozalne zachowanie. Bernadeta Hordejuk,
szefowa PO w Iławie, nasze pytania do niej
wraz ze swoim oświadczeniem rozesłała do... innych
lokalnych redakcji.
Radna Iławy, Ewa Jackowska:
– Nie akceptuję żadnych partii politycznych.
KOMENTARZ
Wreszcie sama pokazała swoją prawdziwą twarz. Bernadeta Hordejuk (PO) bezczelnie wykorzystała naszą nie tylko rzetelność dziennikarską, ale i zwykłą uczciwość oraz osobistą grzeczność dziennikarki Natalii Żuralskiej. Zawsze bowiem przy zbieraniu materiałów do tekstów informacyjnych pytamy drugą stronę o zdanie.
Jednak ujawnienie innym mediom korespondencji (objętej tajemnicą) to coś więcej niż zwykła małostkowość. Oto pod peleryną udawanego rozbawienia, Hordejuk zdradza strach. I w zachowaniu lokalnej polityk to już przestaje być zabawne.
Bernadeta Hordejuk przejawia jakiś całkowicie niezrozumiały kompleks, a nawet obsesję na punkcie osoby burmistrza Adama Żylińskiego. Przecież nikt o niego nie pytał. Skąd więc i dlaczego ten dubeltowy wystrzał dawnej partyjnej koleżanki i podwładnej? Sytuacja to zaiste głupsza niż obrazek filipa wyskakującego z konopi.
Widać tu powtarzalną metodologię działania powodowanego nieuczciwością, strachem i kunktatorstwem aktywistów lokalnej PO.
Teraz rozumiem, skąd i dlaczego płynie odgórne przyzwolenie kierownictwa powiatu iławskiego dla bliźniaczego zachowania np. Tomasza Więcka, „niedorzecznika” szpitala.
Chodzi o cyniczne wyprzedzanie naszych publikacji w innych niszowych niby-mediach (utrzymywanych za budżetowe pieniądze podatników). To są te same ruchy: nie odpowiadać na pytania, maksymalnie powstrzymywać publikację, a w międzyczasie „spalić” niewygodny temat w przychylnych propagandówkach.
Zachowanie Hordejuk wpisuje się w ostatnie zdziczałe „popisy” parlamentarzystów PO względem dziennikarzy. Najchętniej zabraliby żurnalistom mikrofony, dyktafony i rozbili na ich głowach – tylko za to, że „mają czelność” zadawać im oczywiste pytania.
Rozzłoszczona Hordejuk wyjawia plan działania lokalnej PO na najbliższe wybory: zmyć z twarzy logo skompromitowanej aferami partii i uszyć nową „apolityczną koalicję” tysiąca tworów i tworków.
Za chwilę usłyszymy coś w rodzaju „Nie róbmy polityki, budujmy koalicje”. Kto ma ochotę się nabrać jeszcze raz...?
JAROSŁAW SYNOWIEC