Księga islamu, Koran mówi: „Złodziejowi i złodziejce obcinajcie ręce w zapłatę za to, co oni popełnili”. Czyżby te słowa popchnęły Borysa U. do chęci obcięcia dłoni swemu znajomemu?
Mariusz C. z Iławy na początku kwietnia trafił na chirurgię iławskiego szpitala z ranami tłuczonymi, szarpanymi i ciętymi obu dłoni. Lekarze powiadomili policję.
ZATRZYMANY BORYS
– 5 kwietnia zatrzymaliśmy Borysa U. z Iławy, który przy użyciu brzeszczotu, a także gumowego i metalowego młotka, próbował wyciągnąć zeznania od Mariusza C. – mówi Sławomir Nojman z iławskiej policji.
Mariusz nie od razu opowiedział policjantom o rozboju, którego padł ofiarą.
– Miało to miejsce w Kamieniu Dużym pod Iławą – dodaje policja. – Ofiara najpierw bała się swego oprawcy i złożyła fałszywe zeznania, jednak potem powiedziała, że sprawca zabrał mu zegarek wartości 40 zł i okaleczył mu dłonie.
MÓW ALBO... ODETNĘ
Mariusz C. jest bratem dziewczyny Borysa U. To właśnie ona – Elżbieta C. – podejrzewała swojego brata Mariusza o kradzież biżuterii. Zgłosiła to na policję, ale jej „ukochany” Borys wolał sam rozprawić się z podejrzanym.
Aby wymusić przyznanie się do kradzieży, sięgnął po niecodzienne metody tortur. Wpierw bił niedoszłego szwagra pięściami po twarzy, a potem...
– Używał brzeszczotu, gumowego i metalowego młotka – wyjaśnia policja. – Gdy już prawie nieprzytomny Mariusz nie miał kontroli nad swym ciałem, Borys zaczął piłować jego dłonie brzeszczotem. Potem uderzał młotkiem po palcach. W ten sposób wymusił na mężczyźnie przyznanie się do winy.
A JEDNAK UKRADŁ!
Mariusz trafił do iławskiego szpitala z ranami szarpanymi obu dłoni, obrażeniami głowy i pojedynczymi złamaniami kości obu rąk i palców. Borysowi U., sprawcy pobicia, grozi do 5 lat więzienia. Moralnie oprawca jednak zwyciężył, bo...
– Biżuteria faktycznie została skradziona i trafiła z rąk Mariusza C. w ręce pasera – mówi Grzegorz Wacławski z iławskiej dochodzeniówki. – Wartość biżuterii wyceniono na około 400 złotych.
JOANNA MAJEWSKA