Dlaczego głosowałem przeciw budżetowi na 2005 rok? Po prostu dlatego, iż uważam, że ten budżet jest szkodliwy. Źle wróży przyszłości Iławy. Gdyby w życiu prywatnym ktoś planował w ten sposób swój budżet rodzinny, to po kilku miesiącach musiałby nanosić spore korekty. Szkód w wymiarze życia publicznego nie da się jednak tak łatwo cofnąć. W sprawach majątku Iławy kto zapłaci za popełnione błędy?

Prawda jest brutalna... Jest to budżet skonstruowany przez burmistrza jednej kadencji, który nie myśli co pozostawi po sobie. Budżet skonstruowany przez burmistrza słabego, którego krótkowzroczne, doraźne działania są bardzo szkodliwe dla Iławy.

Deficyt budżetowy planowany na 2005 rok wynosi prawie – tu uwaga – 11 milionów zł. To rekordowe manko w historii iławskiej samorządności. Dalej plan burmistrza Jarosława Maśkiewicza na 2006 to 16,4 milionów, na 2007 rok – ponad 12 milionów zł.

Na koniec kadencji w 2006 roku dług miasta wyniesie prawie 31 milionów zł, a to daje 54,32% zadłużenia (przy dopuszczalnej przez ustawę granicy 60%). Takie krótkowzroczne myślenie burmistrza Maśkiewicza spowoduje, że jego następca nie będzie mógł pozyskiwać środków zewnętrznych z powodu braku wolnych środków własnych.

Na dodatek w budżecie na 2005 rok zapisano 1 milion zł na budowę basenu za 18 milionów. Nawet zdobywając 80% środków zewnętrznych na jego budowę, utrzymanie tak drogiego obiektu będzie kosztować iławskich podatników corocznie około 1 miliona zł. Te wydatki w znacznym stopniu pogorszą sytuację finansową miasta. Budżetu Iławy nie stać na utrzymywanie basenu.

Jest oczywistym, że basen jest Iławie potrzebny. Należy jednak poszukiwać inwestora, który wybuduje hotel z basenem i będzie pokrywać większość kosztów jego utrzymania. Budżet miasta wykupi za 100-200 tys. rocznie lekcje dla dzieci i młodzieży iławskich szkół. Taki wydatek byłby racjonalny i możliwy do zniesienia przez budżet.

W budżecie zapisano 150 tysięcy zł na przystosowanie budynku przedszkola nr 4 dla potrzeb MOPS. Byłem przeciwko likwidacji przedszkola i uważam, że nie należy zmieniać przeznaczenia budynku w sytuacji gdy opieką przedszkolną objętych jest zaledwie 40% dzieci.

Zbyt duże środki mają pochłonąć obchody 700-lecia Iławy. Moim zdaniem jest to wyraźny przerost formy nad treścią. Można by je ograniczyć a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na pilnie potrzeną budowę ulic osiedlowych. Takie rozwiązanie proponowałem podczas dyskusji nad projektem budżetu, gdyż nad miłe dla oka popisy publiczne przedkładam rozwiązania namacalne i korzystne dla mieszkańców, rozwiązujące problemy życia codziennego.

W budżecie 2005 utrzymano wysoki, komercyjny czynsz dla przychodni „Zdrowie” na Starym Mieście w kwocie ponad 120 tysięcy zł rocznie, który uderza przede wszystkim w pacjentów tej przychodni. Prosty przykład. Przychodnia, dysponując mniejszymi środkami, będzie teraz musiała odpowiednio mniej zlecić badań specjalistycznych. Czyim kosztem i zdrowiem się to odbije? Podatników i pacjentów oczywiście.

Wymieniłem tylko kilka argumentów uzasadniających głosowanie przeciwko budżetowi 2005. Jest jeszcze jeden powód niewiążący się z liczbami i procentami, ale również bardzo ważny z punktu widzenia interesu publicznego miasta Iławy. Otóż osoba, która jest odpowiedzialna za realizację budżetu, osoba burmistrza Jarosława Maśkiewicza, nie daje gwarancji rozsądnego i odpowiedzialnego wydawania środków publicznych. Dlaczego?

Oczywistym jest, iż nie może takich gwarancji dać osoba prowadząca kuriozalną politykę kadrową, przedkładająca propagandowe chwyty nad rzetelną i uczciwą pracę.

Osoba wszak mająca na początku kadencji komfortową sytuację: przygotowanych kilka wielkich inwestycji drogowo-budowlanych wraz ze środkami na ich realizację (np. obwodnica wschodnia i północna, ronda, centrum profilaktyki) oraz gotowych projektów (kina, portu jachtowego). Osoba nie potrafiąca dopilnować właściwej realizacji i dokończenia inwestycji rozpoczętych przez poprzedników (przypominam ogromny bałagan i opóźnienia przy budowie ronda na skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Kościuszki). Osoba skłócona z sąsiednimi samorządami (powiatowym, gminnym). Wreszcie – osoba z wciąż narastającymi kłopotami z prawem, gdzie wyrok na karku najwyższego urzędnika jest okrutnym ciężarem dla wszystkich spraw publicznych miasta Iławy.

Wszystko to razem nie wróży dobrze Iławie i jej mieszkańcom. Dlatego w trosce o naszą lokalną ojczyznę, głosowałem przeciwko budżetowi na 2005 rok. Czas pokaże. Moja ocena nie bierze się znikąd. Dwa lata burmistrza Maśkiewicza udowodniły już dobitnie, że nie jest trudne przewidywanie co może się wydarzyć w najbliższym czasie.