2002-08-30 GRZESIEK, COŚ TY ZROBIŁ...
Beznadziejna śmierć naszego kolegi, piłkarza... Znów alkohol i brawura doprowadziły do tragicznego wypadku drogowego. Zawiniła bezmyślność kierowcy, który – niestety – zmarł podczas lotu helikopterem do szpitala w Olsztynie. Trzech pozostałych pasażerów odniosło obrażenia.
Była upalna niedziela. Czterech mężczyzn wracało do Iławy fiatem seicento z rozgrywanego w Wikielcu meczu piłki nożnej. Spieszyli się na rozgrywany na stadionie mecz Jezioraka. I właśnie pośpiech ich zgubił.
– Do wypadku doszło około godziny 16 na ulicy Biskupskiej w Iławie – mówi oficer prasowy iławskiej policji asp. sztab. Janusz Skuzjus. – Jego bezpośrednią przyczyną była nadmierna szybkość. Kierowca seicento, jadąc po łuku w prawo, zjechał na przeciwny lewy pas i uderzył w stojące na poboczu drzewo. W tej chwili badamy krew uczestników zdarzenia na okoliczność obecności alkoholu.
Najbardziej poszkodowanym w wypadku został kierowca, 40-letni Grzegorz Sieroń. Samochód uderzył w drzewo właśnie od jego strony. Mężczyznę w stanie krytycznym zabrano do iławskiego szpitala. Obrażenia były tak poważne, że wezwano śmigłowiec, który miał przetransportować mężczyznę do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Niestety, Grzegorz Sieroń zmarł podczas lotu.
Dwaj pozostali pasażerowie fiata odnieśli nieco mniej groźne obrażenia, natomiast trzeciemu z poszkodowanych udzielono pomocy lekarskiej tylko na miejscu wypadku.
KATARZYNA KOZIKOWSKA
Ostatni gol Grzegorza Sieronia
Niedziela 25 sierpnia 2002 roku zapisze się czarnymi literami w kronikach iławskiego sportu. W tym dniu na inaugurację sezonu w A-klasie Grzegorz Sieroń strzelił gola dla „ITR Iława 2000”. Jego zespół wygrywa zdecydowanie i jest w czołówce A-klasy.
Grzegorz, jako dusza sportowa, po meczu z Nowej Wsi pojechał do Wikielca, by obejrzeć spotkanie miejscowego GKS-u. Później po tym meczu jechał z Wikielca na stadion Jezioraka, by oglądać derby Jezioraka Iława z Motorem Lubawa. Nie dotarł tam jednak. Kierowany przez niego samochód uderzył w drzewo.
Grzegorz Sieroń to znana postać w światku piłkarskim. Grał przez wiele lat w piłkę nożną – w Iławie, Zalewie, Nowym Mieście Lubawskim, Rudzienicach, a ostatnio w „ITR Iława 2000”. Zawsze był uśmiechnięty, skory do rozmowy, żwawy i z pasją rozkochany w sporcie. Zawodowo pracował jako kolejarz (maszynista). Od kilku lat był podporą drużyn w piłce halowej, grywając w różnych zespołach. Odszedł młodo. Jego przygoda ze sportem została brutalnie przerwana. Będzie Go nam brakowało.
Głębokie i szczere kondolencje rodzinie zmarłego Grzegorza Sieronia składają działacze Iławskiego Towarzystwa Rekreacyjnego, do których dopisuje się redakcja „Nowego Kuriera”. Cześć Jego pamięci!
Żegnaj Grzegorzu...
WIESŁAW RACZKOWSKI
|