Przed sądem w Iławie toczy się postępowanie w sprawie fabryki DEKORT, związane z niewydawaniem świadectw pracy, niewypłaceniem ekwiwalentów za urlopy i z bezpodstawnym potrąceniem pracownikowi pensji. Kontrola inspektora pracy w tej firmie wykazała też, że niektórzy pracownicy tyrali tam bezustannie nawet po 24 godziny!
Fabryka Mebli DEKORT w Smolnikach od kilku lat zajmuje się produkcją mebli.
We wrześniu minionego roku do sądu grodzkiego od Inspektora Pracy w Olsztynie, który wcześniej kontrolował fabrykę, wpłynął wniosek o ukaranie pracodawcy za niewydanie czterem pracownikom świadectw pracy, niewypłacenie sześciu osobom ekwiwalentów za niewykorzystane urlopy w łącznej wysokości 4.800 zł oraz niewypłacenie pracownikowi bezpodstawnie potrąconej z wynagrodzenia kwoty 384 zł.
– Po tym, jak pracodawca nie przyjął od inspektora pracy mandatu 1.300 złotych, sprawa trafiła do sądu grodzkiego – mówi Piotr Skuza, prezes Sądu Rejonowego w Iławie. – Pracodawca przyznał się, że nie wydał pracownikom świadectw pracy, ponieważ podejrzewa ich o kradzież w firmie. Póki co z braku świadków, którzy nie stawili się na rozprawę, przesunięto jej termin.
Sąd grodzki może ukarać pracodawcę grzywną do 30 tys. złotych.
KOLEJNA KONTROLA, KOLEJNA WPADKA
Kilka tygodni temu zakończyła się kolejna kontrola inspektorów pracy w DEKORCIE.
– Kontrola potwierdziła przede wszystkim nieprzestrzeganie przepisów o czasie pracy pracowników – mówi Jacek Żerański, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Olsztynie. – Pracodawca nie zapewniał pracownikom pięciodniowego tygodnia pracy, nie przestrzegał limitu godzin nadliczbowych w roku, nie zapewniał przynajmniej 11-godzinnej przerwy w ciągu doby roboczej oraz pracownicy mieli zaległości urlopowe. W związku z powyższymi wykroczeniami inspektor pracy nałożył na pracodawcę mandat 1.000 zł.
Inspektorzy nie wykluczają dalszych kontroli w zakładzie.
– Dodam, że ze względu na skalę i liczbę nieprawidłowości, szczególnie w zakresie czasu pracy, firma ta będzie przez nas systematycznie monitorowana – dodaje rzecznik.
ZDANIE FIRMY
Poproszony przez nas o komentarz Zygmunt Dmochewicz, prezes zarządu Fabryki Mebli DEKORT sp. z o.o., przysłał do naszej redakcji oświadczenie:
Przekroczenia limitu godzin nadliczbowych, jak również limitu dobowego, które wystąpiły w roku 2007, w szczególności w miesiącach sierpniu i wrześniu, wynikły z faktu, że w czerwcu nasi jedyni odbiorcy należący do Grupy Schieder ogłosili upadłość. Nasza firma znalazła się w bardzo trudnej sytuacji (jak zresztą wiele firm meblarskich współpracujących z grupą). Zmuszeni byliśmy poszukać nowych odbiorców. W bardzo krótkim czasie nawiązaliśmy kontakty handlowe z nowymi firmami. Ta sytuacja wymagała od nas uczestnictwa w targach i zaprezentowania nowych modeli mebli znacznie różniących się od dotychczasowych ofert przedsiębiorstwa. Wymienione targi odbyły się w połowie września.
Aby sprostać oczekiwaniom odbiorców, zmuszeni byliśmy w bardzo krótkim czasie wykonać około 50 całkowicie różnych i nowych mebli. Aby wywiązać się z zobowiązań, nasza firma zmuszona była wyodrębnić dużą grupę najbardziej doświadczonych pracowników do wykonania tego planu. W związku z tym luka, która powstała na produkcji, zmusiła nas do tymczasowych zmian organizacyjnych i wprowadzenia dodatkowych godzin pracy.
Nadmienić należy, że w wyniku upadłości naszych odbiorców firma nasza poniosła straty finansowe ok. 360.000 EUR, a na naszym magazynie pozostało mebli na około 1,5 mln EUR, których nie można było sprzedać bez zgody syndyka Grupy Schieder w Niemczech. Jednakże w chwili obecnej sytuacja finansowa przedsiębiorstwa stabilizuje się, a jednocześnie wprowadzenie inwestycji rzeczowych i zorganizowanie procesów produkcyjnych pozwoli nam na uniknięcie problemów związanych z przekroczeniem czasu pracy pracowników w roku bieżącym.
Ponadto firma od dłuższego czasu boryka się z problemami kadrowymi. W chwili obecnej na rynku pracy brakuje doświadczonych stolarzy. Naszej firmy również nie ominął ten dotkliwy problem. Należy również zauważyć, że z chwilą rozszerzenia przedsiębiorstwa o nowy zakład mieszczący się w Smolnikach zatrudnienie w stosunku do roku 2006 wzrosło o 60%. Jednakże wzrost zatrudnienia na stanowiskach wykwalifikowanych jest niewystarczający, zatrudniani pracownicy (w szczególności kobiety) to przede wszystkim pracownicy niewykwalifikowani, bez zawodu. Nakład na szkolenia jest bardzo wysoki, a przede wszystkim wymagający zaabsorbowania dużej ilości czasu.
Ponadto informuję, iż w sprawie firmy Dekort sp. z o.o. przed sądem grodzkim toczy się postępowanie, które dotyczy nieterminowego wydania świadectw pracy pracownikom, wobec których toczyło się postępowanie karne. Pracownicy ci dopuścili się kradzieży materiałów ściernych wartości 80 tys. zł. Postępowanie karne wobec tych pracowników trwało w okresie od marca do maja ub. roku i dlatego, nie będąc pewnym finału postępowania, przedsiębiorstwo nie wydało powyższych dokumentów w terminie.
JOANNA MAJEWSKA
1. W pierwszym kwartale 2007 r. były do przepracowania 64 dni robocze, tymczasem 77 pracowników w tym okresie przepracowało od 68 do 81 dni; podobnie było w ostatnim kwartale ubiegłego roku – przy obowiązujących 63 dniach roboczych 70 pracowników przepracowało od 65 do 80 dni.
2. Pracodawca nie przestrzega limitu godzin nadliczbowych w roku – w zakładzie określono, że maksymalna ilość godzin nadliczbowych w roku to 416 (maksymalnie tyle dopuszczają przepisy prawa pracy); tymczasem kontrola wykazała, że 52 osoby przekroczyły wspomniany limit – przepracowały od 421 do aż 728 godzin.
3. Pracodawca nie zapewnia pracownikom przynajmniej 11-godzinnej przerwy w ciągu doby roboczej na odpoczynek – w przypadku 70 pracowników stwierdzono, że pracowali od 14 do nawet 24 godzin na dobę.
4. Ponadto stwierdzono, że 5 pracowników posiada zaległości urlopowe za rok 2006 r. od 9 do 21 dni.