Policja zatrzymała go, gdy z rodziną płynął motorówką po Dużym Jezioraku. Twierdził, że wypił jedno piwo do obiadu. Badanie wykazało 1,5 promila… Pijany sternik motorówki może nawet stracić prawo jazdy.
Wodny patrol policji wspierany przez strażaka z OSP zatrzymał motorówkę do kontroli na Jezioraku na wysokości Szałkowa. Funkcjonariusze sprawdzili, czy sternik ma uprawnienia do prowadzenia łodzi i dokumenty dopuszczające ją do pływania. Tu nie było zastrzeżeń, ale problemy pojawiły się przy sprawdzaniu stanu trzeźwości sternika.
– Badanie wykazało, że 54-latek miał 1,5 promila alkoholu w organizmie – informuje Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy iławskiej policji. – Tłumaczył, że po obiedzie wypił piwo i wracał właśnie z rodziną do domu.
Teraz mężczyźnie grożą poważne konsekwencje. Za kierowanie po pijanemu jednostką mechaniczną grozi mu do 2 lat więzienia. Dodatkowo sąd może mu czasowo odebrać prawo jazdy.
Policja przypomina też, że od miesiąca obowiązują nowe przepisy. W ich myśl, pływanie jednostkami bez silnika, jak na przykład żaglówkami, pontonami, rowerami wodnymi czy kajakami po spożyciu nawet niewielkiej ilości alkoholu jest wykroczeniem. Osobom popełniającym takie wykroczenia grożą także inne konsekwencje.
– Jednostki pływające, którymi steruje osoba nietrzeźwa lub będąca pod wpływem środków odurzających, można usunąć z wody, gdy nie ma możliwości zabezpieczenia ich w inny sposób. Właściciel jest narażony wtedy na koszty związane z przechowywaniem jednostki – ostrzega policja.
(kk)