Ugodą w sądzie zakończyła się sprawa wzajemnych roszczeń pomiędzy burmistrzem Iławy a firmą Pol-Aqua, wykonawcą basenu. W efekcie podatnik iławski z publicznej kasy dopłaci do inwestycji jeszcze ponad półtora miliona złotych.
O sprawie Kurier pisał już w maju 2011 r. Wiadomo było, że z racji opóźnienia inwestycji miasto zażąda od wykonawcy wypłaty kar umownych.
Z kolei na kwietniowej sesji rady w ratuszu władze miasta ujawniły, że i Pol-Aqua ma w stosunku do miasta roszczenia – za wykonanie robót koniecznych, nieobjętych umową. Wtedy też zapowiedziano, że spór dotyczący tej kilkunastomilionowej inwestycji (przy znacznym wsparciu środków unijnych) zostanie rozstrzygnięty przed sądem.
POL-AQUA:
JESZCZE 4 MILIONY
1.308.772 zł to wysokość kary umownej, którą powinna zapłacić miastu firma Pol-Aqua za półroczne opóźnienie budowy basenu. Tymczasem roszczenia wykonawcy wobec miasta opiewają na 3.783.813 zł!!!
– Kwota ta wynika z tego, że wykonawca musiał wykonać roboty konieczne oraz ze wzrostu podatku VAT – tłumaczy wiceburmistrz Mariola Zdrojewska. – Pod koniec budowy była kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, sanepidu i straży pożarnej. Okazało się, że nie wszystko spełnia aktualne warunki [projekt obiektu wykonano w 2004 r. – red.]. Trzeba było zrobić na przykład dodatkowe balustrady czy umywalki. Niedostosowanie projektu inwestycji do obecnych przepisów nie było więc winą wykonawcy. Pomimo tego uznaliśmy, że roszczenia te nie są do końca zasadne. Pol-Aqua wiedziała, że będziemy im naliczać kary umowne z powodu opóźnienia, dlatego wystąpiła do sądu, by rozpatrzyć tę sprawę.
Dlaczego jednak roszczenia wykonawcy na prawie 4 mln zł były dla władz miasta wiarygodne? Bo jak twierdzi wiceburmistrz, ratusz na bieżąco monitorował roboty konieczne, które wykonywała Pol-Aqua. Wszystko, zdaniem Marioli Zdrojewskiej, było zapisywane w dziennikach budowy, protokołach i wycenach.
Ostatecznie tego samego dnia, w którym otwierano Centrum Turystyczno-Rekreacyjne, 31 maja w wydziale cywilnym Sądu Rejonowego w Iławie pod przewodnictwem prezesa sądu Jerzego Skuzy odbyła się rozprawa ugodowa. Trwała 20 minut. Miasto reprezentował radca prawny Dariusz Obara.
RATUSZ:
ZYSKALIŚMY
Dotarliśmy do wypisu z protokołu rozprawy, gdzie zawarto wysokości roszczeń i ustalenia ugody: Pol-Aqua za opóźnienie budowy winna jest miastu jedynie 30 tys. zł (zamiast 1,3 mln zł – czyli mniej o prawie 1,3 mln), miasto zaś zapłaci wykonawcy 1.599.000 zł (zamiast 3,8 mln zł – mniej o prawie 2,2 mln).
– Ugoda jest dla miasta bardzo korzystna – przekonuje Zdrojewska. – Gdybyśmy sądzili się z wykonawcą, to nie dotrzymalibyśmy terminów zakończenia i rozliczenia inwestycji zawartych w umowie o dofinansowanie, w wyniku czego musielibyśmy zwrócić pozyskane fundusze unijne oraz wyłożyć duże pieniądze na kosztowne procesy, które mogłyby ciągnąć się latami.
Jak w swoim sprawozdaniu z rozprawy pisze radca Obara, sam wpis sądowy kosztować miałby 100 tys. zł, a powołanie biegłych – kolejne 200 tys. zł.
– Pomijając ustalenia ugody, wynagrodzenie wykonawcy będzie jeszcze pomniejszone o około 400 tysięcy złotych za roboty niewykonane – kończy Zdrojewska.
NATALIA ŻURALSKA
Wiceburmistrz Iławy Mariola Zdrojewska na otwarciu Centrum Turystyczno-Rekreacyjnego
Fragment wypisu z protokołu rozprawy ugodowej
Basen zamknięty na tydzień. A potem może do wypłycenia
Kłódka na początek lata
Remont miejskiej kotłowni i brak własnego ogrzewania wody spowodowały, że iławska pływalnia jest nieczynna. Dowiedzieliśmy się też, że szefostwo basenu przymierza się do wypłycenia jego części ze względu na małe dzieci.
Iławska pływalnia nie ma własnego systemu ogrzewania wody, tylko jest podłączona pod miejską ciepłownię. Remont kotłowni spowodował, że basen był nieczynny od 27 czerwca do 1 lipca. Tak będzie co roku, bo corocznie iławska ciepłownia z początkiem lata wstrzymuje na tydzień pracę.
Dowiedzieliśmy się również, że część basenu ma zostać wypłycona, by mogły korzystać z niego również małe dzieci – to właśnie na stosunkowo małą przyjazność basenu dla rodzin z małymi dziećmi dostaliśmy najwięcej sygnałów.
– Jestem w trakcie rozmów z firmą, która miałaby to zrobić – mówi Radosław Serafin, kierownik obiektu. – Koszt wypłycenia basenu jest dość wysoki. Nie wiemy nawet, czy nasza pływalnia będzie spełniała określone warunki.
O tym, czy inwestycja będzie podjęta, napiszemy wtedy, gdy pojawią się konkrety.
Kierownik Serafin zaprzeczył, jakoby w czasie zamknięcia basenu dokonywane były na basenie jakiekolwiek naprawy.
NATALIA ŻURALSKA
Czy ta cześć iławskiego basenu zostanie wypłycona?
Wstępne plany są, ale konkretów jeszcze brak