Na ostatnim przed wyborami posiedzeniu komisji oświaty, kultury, sportu i turystyki w iławskim ratuszu podsumowano letnie imprezy w Iławie. Radni i dyrektor ICK uważają, że były trafione. Sonda Kuriera pokazała jednak, że mieszkańcy nie tego oczekiwali w okresie letnim.
– Sezon był wyjątkowy i atrakcyjny – powiedział Tomasz Woźniak, dyrektor Iławskiego Centrum Kultury.
Latem mogliśmy się bawić m.in. na: Broken Ball, czyli Ogólnopolskim Turnieju Koszykówki, który połączono z Festiwalem Kultury Młodzieżowej, Famie Rock Festivalu, Dniach Iławy i Regionalnym Święcie Ryby, festiwalu kulinarnym „Sąsiedzi przy stole”, szantach, Złotej Tarce i Festiwalu Wieprzowiny.
– Jestem bardzo zadowolona z tego, co się działo – powiedziała przewodnicząca komisji Elżbieta Prasek, którą poparł radny Lech Żendarski.
W związku z tym, że dotychczasowe władze kreowały Iławę jako miasto otwarte dla turystów i młodych ludzi, przeprowadziliśmy sondę uliczną.
Zapytaliśmy 5 przypadkowych osób, co sądzą o imprezach, które odbyły się w naszym mieście i czego oczekiwaliby w przyszłym sezonie.
NATALIA ŻURALSKA
Dyrektor Iławskiego Centrum Kultury
TOMASZ WOŹNIAK uważa, że sezon w naszym mieście
był wyjątkowy i atrakcyjny,
jeśli chodzi o wydarzenia kulturalne
Radny Lech Żendarski...
...i przewodnicząca
komisji oświaty, kultury,
sportu i turystyki
Elżbieta Prasek byli zadowoleni
z letnich imprez,
które odbyły się w Iławie
SONDA
Nie trafili w gusta?
Zapytaliśmy 5 młodych, przypadkowych osób, co sądzą o imprezach, które odbyły się w naszym mieście i czego oczekiwałyby w przyszłych latach, jeśli chodzi o kulturę
Oliwia, 19 lat:
– W skali od 1 do 10 imprezy w naszym mieście oceniam na minus 10. Nie bawiłam się na nich, bo nic się nie działo. Przykładowe Dni Iławy w ogóle mnie nie kręcą. Latem wieczorami w naszym mieście nic się nie dzieje. Młodzież nie ma co robić, a na ulicach jest pusto. Jeśli chodzi o imprezy plenerowe, to bawiłam się z dala od iławskiego amfiteatru: w Lubawie, Suszu, Nowym Mieście i Siemianach. Mamy fajny amfiteatr, a w ogóle nie wykorzystujemy jego potencjału. Chciałabym, by w weekendy po prostu wystawiono tam głośniki i puszczono muzykę dla młodzieży. Przechodnie słyszeliby, że coś się dzieje, mogliby kulturalnie zjeść kiełbaskę z grilla i wypić piwo, a przy okazji potańczyć pod sceną. Nie oczekuję, że co tydzień będą organizowane jakieś koncerty, bo wiąże się to z kosztami. Wystarczy wyjść do młodych ludzi i poprawić klimat w tym mieście. Poza tym również na plaży powinno się organizować imprezy, na wzór szant, tylko z muzyką na czasie, by można było potańczyć. Problemem jest to, że na masowych imprezach w Iławie nie można pić alkoholu, przez co młodzież chowa się gdzieś w krzakach. Powinno być to legalne, a w razie awantur po coś ta ochrona, straż miejska i policja są, prawda?
Paweł, 20 lat:
– W Iławie prawie nic się nie dzieje. Uważam, że imprezy typu szanty, Dni Iławy czy Święto Wieprzowiny były organizowane dla osób powyżej 60 lat. Oczekiwałbym jakiegoś festiwalu muzyki disco-polo, czy dance na wzór Ostródy. Młodzież na pewno przychodziłaby się pobawić. Przecież widać, ile tam przyjeżdża ludzi z całej Polski. Nawet znani mi hiphopowcy czy raperzy na imprezach bawią się właśnie przy muzyce tanecznej. Ona jest dla każdego.
Artur, 35 lat:
– Medialna lipa to po pierwsze, bo w ogóle nie nagłaśniamy tego, co się w naszym mieście dzieje. Jeśli nic się nie zmieni, to młodzi ludzie, którzy jeszcze tu są, także wyjadą zagranicę lub do innych, większych miast. Po pierwsze, to nie ma tu klubu z prawdziwego zdarzenia, gdzie mogłoby się bawić co najmniej tysiąc osób. Jeśli chodzi o plenerowe imprezy, to może coś, co organizowano kiedyś, czyli np. sponsorowane przez browar Specjal. Zawsze przyciągały one mnóstwo ludzi i można było na nich pić alkohol, czego nie można robić w amfiteatrze. Brakuje mi imprez hiphopowych. Na pożegnanie wakacji warto byłoby jednak zrobić coś na większą skalę, np. imprezę disco-polo. O tym, że na zakończenie wakacji była w naszym mieście impreza hiphopowa dowiedziałem się po fakcie, bo nie było to nigdzie rozreklamowane.
Paulina i Magda, 13 lat:
– Nie bawiłyśmy się na żadnych imprezach w iławskim amfiteatrze. Nie było nic, co by nam odpowiadało. Gdyby jednak do Iławy przyjechała Ewa Farna, Sylwia Grzeszczak czy Honey, to na pewno bawiłybyśmy się na takiej imprezie.