Od ponad 4 lat policjanci, prokuratorzy i sędziowie w Iławie oraz Elblągu zajmują się Jarosławem M. – burmistrzem Iławy, który wcześniej w Lubawie tak prowadził budowę ulicy Chrobrego, że pieniądze „wyparowały”, a ulica nie powstała do dziś. Sąd już po raz drugi badał obszerny materiał dowodowy i przy wyrokowaniu znów nie miał najmniejszych wątpliwości.
Jarosława M. – dawniej w Lubawie, a dziś burmistrza w Iławie – sąd ponownie skazał na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Ponadto wlepił mu grzywnę 4 tys. zł i dodatkowo obciążył pokryciem kosztów procesu.
Jarosław M. został z urzędu oskarżony przez prokuraturę i ukarany przez sąd za: 1. przekroczenie uprawnień na stanowisku burmistrza, 2. fałszerstwa w dokumentach (3. w zbiegu z tzw. oszustwem kredytowym, subwencyjnym). Całość w roku 1998 dotyczyła zaplanowanej budowy ulicy Chrobrego w Lubawie, a budżet tej inwestycji wynosił 200 tysięcy zł.
Do klasyki gatunku przejdą sceny z przyjazdów do Lubawy urzędników wojewody na kontrole wykonania dotacji. Świadkowie opowiadali jak pod osłoną nocy urzędnicy na sąsiedniej, odpowiednio już wykończonej ulicy Królowej Jadwigi zdejmowali i przykręcali podmienione tabliczki z nazwą „Ul. Chrobrego”. Kontrolerzy wracali więc do Olsztyna zadowoleni i pełni pochwał dla gospodarza Lubawy, bo dla niewtajemniczonego oka ulica wyglądała jak należy.
Proces burmistrza co i rusz napotykał na jakieś przeszkody. Najpierw adwokat Andrzej Krygier okazał się „kłamcą lustracyjnym” (z czego – po skazaniu po raz pierwszy – oskarżony skwapliwie skorzystał w odwołaniu). Potem na rozprawy nie stawiał się albo burmistrz, albo jego kolejny adwokat – Wojciech Iwicki z Wąbrzeźna, najczęściej tłumacząc się zwolnieniami lekarskimi lub... awariami samochodów.
Kilka miesięcy temu broniący się burmistrz przeszedł samego siebie, gdy zawnioskował do sądu o powołanie na świadka Ryszarda Bogdanowicza z Lubawy, przewodniczącego Rady Miejskiej m.in. w latach 1998-2002. Bogdanowicz, człowiek od wielu lat obłożnie chory i przykuty do łóżka, po amputacji nogi na początku br. nie mógł stawiać się na rozprawy, więc sąd był zmuszony do przekładania posiedzeń. Przeciąganie zakończyła... śmierć świadka.
Burmistrz o przeciąganie procesu walczył do samego końca. Nawet w dniu ogłaszania wyroku jego adwokat wnioskował o następne terminy – najpierw uzasadniając to koniecznością... „wyjazdu burmistrza do marszałka województwa”, a za chwilę rzekomą „koniecznością dosłuchania świadka Wiesława P.” na okoliczność czy... świadek leczył się psychiatrycznie. Sąd odrzucił te żądania.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Janowski podkreślił, że zgromadzony materiał dowodowy potwierdza, iż skazany miał pełną świadomość popełnianych czynów, osobiście sprawdzał sytuację na miejscu planowanej budowy, a także osobiście analizował dokumenty rozliczeniowe i wydawał polecenia podwładnym.
Skazany Jarosław M. zapowiedział apelację. Jeśli Sąd Okręgowy w Elblągu podtrzyma wyrok z Iławy, burmistrz straci stanowisko z mocy prawa i nie będzie mógł kandydować w zbliżających się wyborach samorządowych na jesieni br.
JAROSŁAW SYNOWIEC
Z Kodeksu Karnego
za co skazano burmistrza
Art. 231. § 1 KK. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 271. § 1 KK. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Art. 297. § 1 KK. Kto, w celu uzyskania dla siebie lub innej osoby kredytu, pożyczki bankowej, gwarancji kredytowej, dotacji, subwencji lub zamówienia publicznego, przedkłada fałszywe lub stwierdzające nieprawdę dokumenty albo nierzetelne, pisemne oświadczenia dotyczące okoliczności mających istotne znaczenie dla uzyskania takiego kredytu, pożyczki bankowej, gwarancji kredytowej, dotacji, subwencji lub zamówienia publicznego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Kalendarium procesu burmistrza
2002-05-05: Marian Brdękiewicz, urzędnik Urzędu Miejskiego w Lubawie, składa do Prokuratury Rejonowej w Iławie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, do którego – jak podkreśla – został zmuszony (samooskarża się). Jako mózg akcji wskazuje burmistrza Jarosława M.
2003-04-30: Zakończenie śledztwa. Prokuratura formułuje publiczny Akt Oskarżenia wobec burmistrza Jarosława M. oraz jego dwóch podwładnych (a także przedsiębiorcy, na konto którego trafiały pieniądze z kasy urzędu) i przekazuje do Sądu Rejonowego w Iławie.
2003-09-10: Pierwsza rozprawa karna przed sądem w Iławie.
2004-02-11: Pierwszy wyrok skazujący burmistrza Iławy. Kara: 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, grzywna i pokrycie kosztów procesu.
2004-12-23: Po apelacji sąd okręgowy cofa sprawę do ponownego rozpatrzenia w Iławie, gdyż skazany burmistrz w odwołaniu skarży się na brak uprawnień swojego adwokata Andrzeja Krygiera, który okazał się kłamcą lustracyjnym.
2005-04-15: Rusza powtórzony z przyczyn formalnych proces burmistrza. Strategia obrony jest ukierunkowana na maksymalne przeciąganie w czasie. Na rozprawy nie stawiają się na zmianę – a to nowy adwokat, a to świadkowie, a to sam burmistrz.
2006-05-31: Drugi wyrok skazujący burmistrza Iławy. Kara identyczna jak w pierwszym procesie: 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, grzywna i pokrycie kosztów procesu. Jarosław M. znów zapowiada apelację.
Jarosław M. tak skomentował publicznie ponowny wyrok sądu w swojej sprawie: „(...) Funkcję burmistrza będę sprawował nadal. Moja rezygnacja (...) dawałaby satysfakcję moim przeciwnikom politycznym (...)”.