TADZIO LISTEK: Wśród plotek poszukuję prawdy
Nie będzie to felieton świąteczny. Taka, zwykła codzienność... Obserwacja życia dostarcza wiedzy, że ludzie w okresie świąt zawsze znajdą chwilę na rozważania o polityce wielkiej lub małej. Niejednokrotnie słyszymy przy zastawionych stołach: „Skończcie wreszcie z tą polityką”. Nic z tego. Oczywiście, są wyjątki. Musimy pamiętać o rodzinach, które w święta zastanawiają się, co jutro będą jadły... Co z chlebem...
Pozwólcie szanowni czytelnicy, że będę korzystał z „reguły” (pomijając wyjątki) i napiszę o naszych lokalnych stresach politycznych oraz ich źródłach w mieście Iławie. Przeplatane moimi refleksjami i jak niektórzy twierdzą – docinkami, wielu na pewno rozsierdzą.
Stan zdrowia nie zawsze pozwala mi docierać na polityczne spektakle w ratuszu czy do innych miejsc, w których nasi samorządowcy tworzą „nowe wartości”. Jakkolwiek najważniejszą wartością jest człowiek. Miejsca, gdzie „przy kawie” ważą się losy niejednego samorządowca w mieście czy powiecie, nie są dla mnie dostępne bezpośrednio. Za to, wśród ważnych person i uczestników konwentykli, mam „swoich”. Tak więc to, między innymi, jest źródłem niektórych informacji.
Nie powiem, uczestnicy spotkań towarzyskich omawiają problemy istotne dla nas wszystkich. Tam właśnie tworzą się pomysły, powstają grupy nacisku i formy działania z myślą o Iławie. Czy prywata i egoizm także siada przy wymienionych stołach? A gdzie ona nie siada! Przecież możemy ją odnaleźć wszędzie w oficjalnych instytucjach demokratycznych.
Nie mam zamiaru kwestionować tradycji życia społeczno-politycznego, której nieodzownym bagażem jest – nazwijmy ją – „robota nieformalna”. Jest to znane, od początku kształtowania się życia społecznego, zjawisko. A plotki były i pozostaną do końca świata. Uczmy się raczej jak je weryfikować.
Spróbujmy wrócić do spotkań oficjalnych. Na jednym z nich, w dość szerokim gronie części elit politycznych miasta i powiatu, starosta Ryszard Zabłotny powiedział: „BURMISTRZ MUSI ODEJŚĆ!”. I do tego zdania chciałem się przyczepić.
Lepper od dawna mówi: „Balcerowicz musi odejść”. Różnica jest taka, że Lepper oficjalnie podaje jakieś przyczyny. Starosta milczy o przyczynach. Żadnego uzasadnienia. Nawet nie potwierdza dotychczas krążących zarzutów czynionych burmistrzowi Jarkowi Maśkiewiczowi. A może Rysiek Zabłotny ma jakiegoś asa w rękawie?
Drogi Ryszardzie! Przepraszam cię za uszczypliwość. Dręczy mnie pytanie: czy masz jakieś układy z wyrocznią delficką? Czyżby to ona wyrokowała, a ty tylko czekasz na jej uzasadnienie?
Państwo pozwolą, że przypomnę bardzo, bardzo odległą historię. „Pytia wieszczka i kapłanka Apollona w Delfach... wygłaszała oderwane... zdania, z których kapłan prorok układał odpowiedzi”.
Ryśku, mam nadzieję, że z twoich ust usłyszymy o wiele więcej słów, uzasadniających twoje słynne już tu i ówdzie powiedzenie: „BURMISTRZ MUSI ODEJŚĆ!”. Być może się mylę, ale oczekiwania w tej sprawie są duże.
Posiadasz bogate doświadczenie w pracy politycznej, a także partyjnej. Byłeś lubiany i szanowany. Niemal wszędzie – w IZNS-ie, ale nie tylko. Trafiłeś w swojej przygodzie życiowej na niełatwy okres. Pomagałeś wielu ludziom. Tak jest od początku twojej kariery. Absolutnie nie czynię tu laurki okazjonalnej.
Jednakże oczekuję od ciebie rzetelnej odpowiedzi na pytanie: jakie posiadasz dziś nowe zarzuty wobec burmistrza Maśkiewicza? Czy może twoja wypowiedź jest tylko skrótem tego wszystkiego, o czym już wiemy?
Dostrzegamy wszyscy ogromne zainteresowanie i poruszenie faktem, że Sojusz Lewicy Demokratycznej w Iławie jest straszliwie podzielony w kwestii dotychczasowej pracy burmistrza Iławy. Wśród członków Sojuszu panuje niepokój. Coraz częściej odzywają się głosy krytyczne członków władz miejskiego SLD. Władze partii próbują „rozliczać” tych eseldowców, którzy niezmiennie krytycznie traktują postępowanie Jarosława Maśkiewicza, a przykład radnego Marcina Woźniaka jest tu najlepszy.
Propaganda „szeptana” także funkcjonuje. Chwieje się porozumienie na linii Sojusz Lewicy Demokratycznej, Partia Ludowo-Demokratyczna, Unia Pracy. Zerwanie porozumienia to duża strata dla SLD. Strata także propagandowa. Donoszą mi moi „zwiadowcy”, że PLD ma zamiar zaproponować własnego kandydata na posła do sejmu. Dotąd PLD-owcy wspierali SLD.
Obecny poseł Andrzej Umiński nie odzywa się... Wielu spekuluje, że najzwyczajniej dał nogę, bo nie poddał się weryfikacji. Krąży już o nim opinia „politycznego cwaniaka”. Czy swoim milczeniem poseł Umiński pragnie „rzucić kamieniem” w partię, która zawsze traktowała go chlebem? Miejmy nadzieję, że tak jak przed wyborami do miejskiej rady, tak i dzisiaj powie przynajmniej: „Jestem z wami”. Oczywiście, że każde zaangażowanie po jednej stronie może utrudniać dostęp do drugiej, trzeciej itd.
A propos. Posiadam informacje, że PLD już popiera nową kandydaturę wójta Krzysztofa Harmacińskiego, twierdząc, że posiada on duże poparcie w swojej gminie wiejskiej i całym powiecie iławskim.
Pozwólcie szanowni czytelnicy, jeszcze troszeczkę o pieniądzach... „Kurier Iławski” donosił niedawno, że zarząd powiatu przyjął podwyżkę uposażenia. Jest to odważna decyzja, ale może stać się ryzykownym posunięciem. Przyjęto ją demokratycznie, ale... Kilka osób wstrzymało się od głosu. Nie mam zamiaru zazdrościć członkom zarządu powiatu. Chociaż... kto nie chciałby forsy. Zwłaszcza ja, któremu minister Hausner pewnie pokaże figę.
I na koniec pytanie: czy może nastąpić rekonstrukcja gabinetu w starostwie? Podobno przewodniczący Rady Powiatu Iławskiego zmienia miejsce zamieszkania?
Mam już dziś kandydata na fotel burmistrza Iławy. O ile Jarek Maśkiewicz nie wytrzyma czasu „burzy i naporu”. Zgadnijcie szanowni czytelnicy: jakiej płci będzie ten kandydat?
TADEUSZ LISTKOWSKI-NIKT