Po tym, jak na wezwanie do leżącego na chodniku mężczyzny przyjechała karetka transportowa, z której wysiadł tylko kierowca, NFZ przeprowadził w iławskim szpitalu kontrolę. Za tę sytuację odpowie pielęgniarka, która powinna być obecna w karetce.
Przypominamy. W styczniu do leżącego na chodniku na ulicy Wyszyńskiego (koło Biedronki) mężczyzny wezwano karetkę. Z pojazdu wysiadła tylko jedna osoba – kierowca. Podczas interwencji prosił on przypadkowych przechodniów o pomoc w przeniesieniu chorego.
Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki świadkowi zdarzenia, który z kolei poinformował naszą redakcję, zaś my – Narodowy Fundusz Zdrowia. Ten przeprowadził w iławskim szpitalu kontrolę.
KIEROWCA MIAŁ OCENIĆ
– Kontrolerzy NFZ ustalili, że faktycznie pogotowie przyjęło zgłoszenie w związku z nieprzytomnym pacjentem, chociaż w tamtym momencie nie było dostępności zespołów wyjazdowych w Iławie i Lubawie – informuje Magdalena Mil, rzecznik prasowy NFZ w Olsztynie. – Dyspozytor medyczny samodzielnie podjął decyzję o wysłaniu do pacjenta karetki transportowej z kierowcą po to, by ten ocenił sytuację w oczekiwaniu na przyjazd karetek z pełnym wymaganym personelem. Kierowca podjął się jednak przetransportowania pacjenta do szpitala.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w karetce transportowej powinna być też pielęgniarka. Jak powiedział nam nasz informator, ta w momencie opisywanych wydarzeń załatwiała prywatne sprawy – formalnie będąc w pracy! Dyspozytor pogotowia podobno nie wiedział, że wysyła karetkę transportową z samym kierowcą. Dopytaliśmy więc rzeczniczkę NFZ, czy ten wątek został sprawdzony.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami, karetka transportowa to nie karetka systemowa i pielęgniarka nie musi pełnić obowiązków w obsadzie tego typu ambulansu – odpowiada Magdalena Mil. – Biorąc pod uwagę, że była to sytuacja incydentalna, NFZ wydał zalecenia pokontrolne, których szpital zobowiązał się przestrzegać.
Przypomnijmy, że leżący na chodniku chory, do którego wezwano karetkę, był nieprzytomny. Gdy kierowca wiózł go do szpitala, choć było to tylko kilkaset metrów, nikt w tym czasie nie monitorował jego stanu.
ODPOWIE PIELĘGNIARKA
Czego jako kontroler nie stwierdził NFZ (przynajmniej w oficjalnej wypowiedzi dla Kuriera), potwierdził nam… sam kontrolowany. Rzecznik prasowy iławskiego szpitala Żaneta Jończak poinformowała nas bowiem, że w momencie opisywanego zajścia w karetce powinna być pielęgniarka!
– W pojeździe transportowym, który pojechał do zdarzenia, powinna być obecna pielęgniarka – informuje Jończak. – Dyspozytor nie posiadał wiedzy w momencie przekazywania zgłoszenia, że w samochodzie jest wyłącznie jedna osoba. W związku z niedopełnieniem przez pielęgniarkę obowiązków służbowych, zgodnie z przepisami prawa pracy, trwa stosowne postępowanie związane z wyciągnięciem wobec pracownika odpowiednich konsekwencji. Jednocześnie informuję, że dołożymy starań, aby sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.
NATALIA ŻURALSKA
W styczniu do leżącego na ulicy
nieprzytomnego mężczyzny przyjechała karetka transportowa,
w której była tylko jedna osoba – kierowca. Nosze z pacjentem
pomogli mu przenieść do karetki przechodnie