Kilkuprocentowe obniżenie ceny wody i odprowadzania ścieków – to propozycja burmistrza Iławy Jarosława Maśkiewicza, znana jeszcze z jego kampanii wyborczej. Stanowisko w tej sprawie Iławskich Wodociągów, miejskiej spółki, która w Iławie dostarcza wodę i odbiera ścieki, znane będzie w czwartek. Więcej jest w tym jednak politycznej propagandy, niż namacalnego efektu dla portfela statystycznej iławskiej rodziny.
Otrzymaliśmy na ten temat pismo od sekretarza miasta Andrzeja Dzieniszewskiego. Czytamy w nim: „Burmistrz Miasta Iławy jako reprezentant gminy miejskiej Iława – posiadacza 100% udziałów w spółce Iławskie Wodociągi – rozpoczął proces zmierzający do obniżenia ceny wody w mieście Iława. Chodzi zarówno o koszt dostarczenia wody, jak i koszt odprowadzenia ścieków. W piśmie kierowanym do zarządu spółki burmistrz zaproponował obniżenie obu składników ceny wody o 0,10 zł/m3 każdy”.
KONDYCJA UZASADNIA OBNIŻKĘ
Zdaniem burmistrza Jarosława Maśkiewicza ubiegłoroczny wysoki dochód spółki (uzyskany mimo spłaty kredytu zaciągniętego na budowę stacji uzdatniania wody i przeprowadzonej w końcu ubiegłego roku modernizacji oczyszczalni ścieków w Dziarnach) oraz dobre perspektywy na przyszłość „umożliwiają i uzasadniają” 10-groszową obniżkę.
W piśmie z ratusza czytamy także: „Burmistrz uważa ponadto, że podmiot realizujący zadania użyteczności publicznej, jakim niewątpliwie jest spółka Iławskie Wodociągi, powołany jest przede wszystkim do tego, by nieprzerwanie zaspakajać zbiorowe potrzeby mieszkańców, przy zachowaniu rentowności spółki, nie zaś by dążyć do uzyskania maksymalnego zysku”.
– W tej chwili przygotowujemy finansową analizę skutków proponowanej obniżki – powiedział nam spokojnie Zbigniew Pawłowski, prezes IW. – Nasze stanowisko uzgodnimy najpierw z radą nadzorczą spółki, a najpóźniej w czwartek przedstawimy je burmistrzowi.
ILE OSZCZĘDZIMY
Dziś woda w Iławie kosztuje 2 zł za metr sześcienny, a odprowadzenie 1 metra ścieków do kanalizacji – 2,89 zł. Obniżka o 10 groszy na metrze oznaczałaby więc spadek cen wody o 5%, a ścieków o 3,46%.
Policzmy, ile mogłaby zaoszczędzić 4-osobowa rodzina w Iławie, gdyby propozycja burmistrza weszła w życie.
Przyjmijmy, że małżeństwo z dwójką dzieci zużywa średnio 8 metrów sześciennych wody – zaoszczędziłoby więc na niej 80 groszy miesięcznie. Drugie 80 groszy rodzinka zaoszczędzi na odprowadzaniu ścieków, bowiem przyjmuje się, że ich objętość równa jest objętości pobranej wody. Razem wychodzi więc zaledwie... 1,60 zł zysku miesięcznie.
PREZES ZMIENIA, ALE BURMISTRZ ODWOŁUJE
Przypomnijmy, że obniżenie cen wody (w ramach „spowodowania realnego spadku cen usług komunalnych”) Jarosław Maśkiewicz obiecywał już w swojej zwycięskiej kampanii wyborczej jesienią ubiegłego roku.
Sprawa nie jest jednak tak oczywista, bo – zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę – taryfy określa nie burmistrz, ale dane przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne. W terminie 70 dni przed planowaną datą wejścia taryf w życie wodociągi przedstawiają radzie wniosek o ich zatwierdzenie. Jeśli rada nie zatwierdzi zmiany cen, to i tak wchodzą one w życie po 70 dniach od złożenia wniosku. Wydaje się więc, że wszystko zależy od zarządu wodociągów.
Z drugiej jednak strony w Iławie to burmistrz Maśkiewicz jednoosobowo reprezentuje właściciela wodociągowej spółki i to on decyduje, kto Iławskimi Wodociągami kieruje. W każdej chwili może więc zmienić zarząd spółki na taki, który podejmować będzie decyzje zgodne z jego propozycjami.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI